Ostatnia niedziela sierpnia, to termin od lat zarezerwowany dla Szczecińskiego Półmaratonu Gryfa. Biegowy boom, który ogarnia Polskę, sprawił, że na mecie sklasyfikowano rekordowo prawie 1300 uczestników! Tą liczbą Szczecin dołączył do imprez z ponad tysięczną frekwencją. Dość trudna trasa i zwykle skwarna pogoda sprawiają, że o rekordy tu trudno, ale nie brakowało ich za sprawą dużej liczby półmaratońskich debiutantów, którzy postanowili po raz pierwszy zmierzyć się z tym dystansem. Oto fotograficzne reminiscencje z tej imprezy: ...
Skarżysko-Kamienna: 13. Półmaraton Wtórpolu
To już 13. edycja tego popularnego i rosnącego w siłę półmaratonu. Znów padł rekord frekwencji, gdyż tym razem linię mety przekroczyło prawie 500 uczestników (rok temu było ich rekordowe 440). Cieszy fakt, że prawie 50 stanowili mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej, którzy coraz liczniej staja na starcie "swojego" biegu. Trudna trasa (wręcz górzysta, bo płaskich odcinków było jak na lekarstwo), do tego rosnąca z każdą minutą temperatura sprawiły, że marzenia o rekordzie życiowym dotyczyły tylko debiutantów, albo biegaczy początkujących, na niezbyt wysokim poziomie sportowym, którzy łatwo poprawiają się ze startu na start, choćby w takich warunkach. Na szybkiej trasie mają kolejny rekord "na...
Szczecin: stadionowe 10 000 m
Za tydzień kolejna edycja Szczecińskiego Półmaratonu Gryfa. W metodzie Skarżyńskiego zalecam na tydzień przed startem w półmaratonie lub maratonie albo tysiączki (8-10 dla półmaratonu lub 10-12 dla maratonu), albo przetarciowy start na dystansie 10 km (lub na stadionie 10 000 m). Część moich podopiecznych wybrała sprawdzian zamiast monotonnego zaliczania tysiączków. Nie, nie biegałem, chociaż w najbliższą sobotę będę na półmaratonie w Skarżysku-Kamiennej. Tyle, że w roli gościa, a nie zawodnika. Biegając w przeciwnym kierunku pokrzyczałem trochę na moich podopiecznych, mobilizując ich do maksymalnego wysiłku. Bo wiadomo - większe zmęczenie = wyższa superkompensacja ;) Krystian, Andrzej (w blokach startowych), Mirek,...
Robert Krzak – Poznań Triathlon 2013, czyli do 4 razy sztuka
Przysłowie „do trzech razy sztuka” nie sprawdziło się w moim przypadku. Muszę przyznać, że moim zachowaniem dopomogłem, żeby tak się stało. W zeszłym roku w marcu po powrocie z Antarktydy z medalem Seven Continents Club, miałem po 14 latach biegania maratonów, zająć się w pełni triathlonem, żeby ostatecznie zakwalifikować się na wielki finał na Hawajach. Powiem szczerze, nie sprawdziłem przedtem jakie czasy kręci się w mojej kategorii wiekowej, bądź co bądź staruszków przed pięćdziesiątką, żeby w ogóle myśleć o walce w kwalifikacjach. Po przewertowaniu wielu stron internetowych, przekonałem się, że ci staruszkowie nieźle sobie radzą i aby myśleć o podjęciu...
A-Float czyli coś kosmicznego dla ciała i duszy
Floating to coś nowego w Polsce w sferze regeneracji organizmu. W Szczecinie jest SPA z dwiema kapsułami do floatingu. Byłem - spróbowałem. Jestem pod wrażeniem! O co chodzi? Trzeba się położyć w kapsule, w której znajduje się specjalny typ solanki. Obecność soli powoduje, że nie toniemy, a unosimy się na jej powierzchni. Grawitacja zostaje "wyłączona", gdyż ma się wrażenie, że lewitujemy jak kosmonauci w przestrzeni kosmicznej, w próżni. Nawet najwygodniejszy materac wyda się twardym łożem przy tej formie leżenia. Zaleca się zamknąć kapsułę i zgasić w niej światło. Pozostajemy w zupełnej ciemności, co pewnie niektórych odstraszy, czy wręcz przerazi, ale...
Koniec Odry!
Z Jokerem prawie codziennie chodzę po obiedzie na spacer na pobliskie wzgórze, z którego widać... koniec Odry. Jej źródło jest w Czechach, i nigdy go nie widziałem, ale koniec mam "pod nosem". Jak wygląda końcówka Odry, jej ostatnie 5 km? Na zdjęciu poniżej na Jez. Dąbie widać tzw. betonowiec , niemiecki statek wybudowany z betonu, który podczas wojny tu został zatopiony. I nadal tu stoi/leży (jak komu pasuje), więc słowo "zatopiony" jest mało precyzyjne. Jez. Dąbie - 4. pod względem powierzchni z polskich jezior - leży w całości w granicach Szczecina, więc... Szczecin ma dodatkowe 56 km2 powierzchni. Dlatego jest...
www.biegniemydlapatryka.pl
W sobotę i niedzielę, 20-21 lipca, popłynęliśmy i pobiegliśmy dla Patryka! Stowarzyszenie Runner's Power jest propagatorem biegania ze Śremu (koło Poznania). Patryk Nowak to trzyletni chłopiec chory na rdzeniowy zanik mięśni (SMA2). Jest to choroba skracająca długość życia. Chłopiec potrzebuje ciągłej kosztownej rehabilitacji i leczenia. W dniach 20-21 lipca na rzece Warcie, odbył się maraton pływacki. Pan Roman Bartkowiak, aktualny rekordzista świata w pływaniu długodystansowym, chcąc ustanowić kolejny rekord, zadedykował swój wyczyn Patrykowi! Maraton i sztafeta pływacka wystartowała pod hasłem „Płyniemy dla Patryka”. Pływacy mieli do pokonania 130 km z Ksawerowa do Śremu. Oficjalny czas Maratonu to 21:41:20!!! Tym...
Jerzy Skarżyński – po biegowej stronie życia
41 lat biegania, od 400 metrów do maratonu, to ogromny kapitał doświadczeń i wiedzy. Polecam lekturę moich książek - na początek "Biegiem przez życie". Jeśli się spodoba sugeruję rozpocząć... trening biegowy metodą Skarżyńskiego. Frajda na biegowych trasach i rekordy życiowe gwarantowane :)
Letnia WB 25 km
Andrzej, Marian, Leszek, gościnnie Witek (po przylocie z Australii), Krystian, Andrzej, Benek i Radek - stawiliśmy się na niedzielne bieganie. Krystian i Andrzej mieli luz (he, he - 6 mocnych tysiączków ;), Benek spokojne rozbieganie po Lasku Arkońskim. Reszta zaplanowała szosową 25-kilometrową WB - od Oberży przez Głębokie, Wołczkowo, Dobrą, a stamtąd ul. Sportową do Buku. Tam skręt w lewo na Lubieszyn i ponownie w lewo na Dobrą, by przez Wołczkowo i Głębokie wrócić pod Oberżę. Temperatura była mało zachęcająca do wszelkiej aktywności biegowej, ale w takich warunkach też trzeba czasami trenować. Zaraz po starcie dołączył do nas Przemek. Jesteśmy...
Janusza Auleytnera maraton w Rio de Janeiro…
Janusz Auleytner, członek teamu Korony Maratonów PKO Banku Polskiego, przesłał mi relację z biegu w brazylijskim Rio de Janeiro. Po udanym, rekordowym maratonie w Krakowie, mimo moich ostrzeżeń, zdecydował by walczyć o kolejny rekord życiowy - w "zimowym" teraz - Rio. "Nie umiem biegać zachowawczo" - tłumaczył mi. Myślę, że gdyby nie letni ukrop, miał szansę na kolejny rekord. Tyle, że zima zimie nierówna, więc rekord "wyparował" po 30 km biegu. Jedno jest pewne - jesienią rekord ma pewny jak w banku. PKO BP - oczywiście ;) Oto jego relacja: "Maraton w Rio de Janeiro rozpoczął się dla mnie już...