Przyjaciele

Maciej Górzyński – od amatora do… zawodowego amatora :)

Maciej Górzyński (nr 954 - na mecie maratonu w Łodzi z pacemakerem Rafałem Wójcikiem) przeszedł drogę sportowego rozwoju, którą wielu biegaczy chciałoby powtórzyć. Bo czyż progresja maratońska z poziomu 4 godzin do poniżej 2:50 nie jest wystarczającą przynętą? Wielu nie znaczy jednak wszyscy. Bo ta progresja trwała... 9 lat, a to odstrasza. Skusiłbyś się na 9-letnią pracę treningową, by przebiec maraton w czasie 2:47:25? Jeśli tak, przeczytaj "jak to z Maciejem było" ;) Oto wpis z jego blogu: https://maciejgorzblog.wordpress.com/2013/04/15/2013-04-14-lodz-maraton-24725-i-pewne-podsumowanie-9-lat/ Polecam. Nie tylko dlatego, że i mi się przy tej okazji od Maćka "dostało", ale by przekonać się o tym, że...

Czytaj więcej →

Tel Aviv Gilette Marathon – maraton, którego… nie było?

Zapraszam na fantastyczną relację Mariusza Dąbrowskiego, który wraz z kolegami: Maćkiem Kurzajewskim, Adamem Romanem i Jackiem Starostką - członkami ekipy PKO Banku Polskiego, wziął udział w maratonie, którego (podobno) oficjalnie nie było. Oto ta relacja:  http://www.kb-rebus.pl/nasze-starty-2013/tel-aviv-gillette-marathon-maraton-ktorego-podobno-nie-bylo.html  

Czytaj więcej →

#0 Tel Aviv Gilette Marathon (Izrael) = Azja: pierwszy z… ośmiu

Maraton w Tel Awiwie miał być pierwszym diamentem Maćka Kurzajewskiego w jego Koronie Maratonów Ziemi. Okazało się, że na diament przyjdzie wprawdzie poczekać, ale Tel Aviv Marathon dla każdego z czterech maratończyków będzie się kojarzył z fantastyczną przygodą, którą zapamiętają do końca życia. Bo życie napisało taki scenariusz, którego zazdrościć im będą inni biegacze. Okazuje się, że wyzwanie, któremu sprostał dotąd tylko jeden Polak (siedem maratonów na siedmiu kontynentach w jednym roku kalendarzowym) ma nie tylko oblicze trudności fizycznych i mentalnych związanych z pokonywaniem dystansu maratońskiego, nie tylko trudności organizacyjnych, bo trzeba perfekcyjnie zaplanować realizację tego przedsięwzięcia od strony logistycznej,...

Czytaj więcej →

Maciej Kurzajewski uczci swe 40. urodziny… maratonami na 7 kontynentach

  Już 40 lat jestem biegaczem. Moje bieganie to jedna strona medalu, ale drugą jest fakt, że od 40 lat mam kontakt z wieloma biegaczami. To wspaniały świat, bo "trochę" różnią się od "zwykłych zjadaczy chleba". Są ludźmi ambitnymi, walczącymi o rekordy i zwycięstwa, zwykle wysoko wieszającymi sobie poprzeczkę. By ją przeskoczyć muszą być zorganizowani, systematyczni, cierpliwi, rozsądni, a także życzliwi, radośni, koleżeńscy, znający cenę sukcesu i doceniający umiejętności innych - lepszych. Gdyby wszyscy ludzie na świecie biegali, zapewniam że byłby on pod wieloma względami lepszy. Coraz więcej ludzi rozumie korzyści płynące z treningu biegowego, więc... zmierzamy w dobrym kierunku....

Czytaj więcej →

Maciek Kurzajewski trenował w Szczecinie

Maciek Kurzajewski szykuje się do tegorocznego sezonu realizując od początku grudnia plany metody Skarżyńskiego. Jego przylot do Szczecina na firmową imprezę Banku PKO BP, której - wraz z żoną Pauliną - był prowadzącym,  wykorzystaliśmy na wspólny przedpołudniowy trening. Maciek ma za sobą serię krosów i dzisiaj miał w planie pierwszy bieg w drugim zakresie. Miał pokonać 6 km tempem 5:00/km - takie "pierwsze koty za płoty", które mają być pomocne w ocenie jego aktualnych możliwości i służyć do ustalenia prędkości kolejnych treningów tego typu. Zaczęliśmy klasycznie - od rozgrzewającego truchtu i 3 przebieżek, a po tym seria ćwiczeń rozciągających.  ...

Czytaj więcej →

Australia: Kembla Joggers zaczęli sezon 2013

Tradycji stało się zadość. Otrzymałem maila z Australii od Witka Krajewskiego, który od lat już wprowadza nas do sezonu biegowego 2013 fotoreportażem z imprezy biegowej rozgrywanej 1 stycznia na Antypodach: Witam w Nowym 2013 Roku.Zgodnie z obietnicą przesyłam fotoreportaż z pierwszego biegu Kembla Joggers, mojego klubu w Wollongong (Australia). Tradycyjnie w moim przypadku po wspaniałej zabawie sylwestrowej, gdzie bawiłem się z żoną Teresą wraz z grupą przyjaciół, 1 stycznia o godzinie 16-tej nadszedł czas na bieganie. Jak zwykle bieg odbywa się w rezerwacie leśnym Mt Kembla (534 m npm.).  Piękna okolica, bez samochodów, świeże i ciepłe powietrze. Tego dnia w...

Czytaj więcej →

Mariusz Szeib – Sahara Marathon 2008

Zimno? Mróz? Śnieg? Może więc warto poczytać o... upałach? Tyle, że tak ekstremalnych, że dla wielu największy mróz wyda się nie taki straszny. Bo co lepsze - trzaskające mrozy czy dotkliwy upał? Poniżej przedstawiam fotoreportaż poznaniaka Mariusza Szeiba o jego maratońskich zmaganiach na Saharze. Może zachęci on kogoś do spróbowania swoich sił w tak ekstremalnych dla biegaczy warunkach: 25.02.2008, Sahara Marathon – 4:39:39 Pewnej niedzieli w 2005 r. jak co roku wybrałem się do Centrum Kultury Zamek w rodzinnym Poznaniu na wystawę World Press Photo. Tym razem moją uwagę przykuły zdjęcia z maratonu na Saharze. Biegacze, z twarzami poowijanymi jakimiś...

Czytaj więcej →

Herbalife Triathlon Susz

Gliwiczanin Robert Krzak po zdobyciu 7 kontynentów jako maratończyk od kwietnia wznowił przygotowania do startu w triatlonie w Suszu, gdzie dystanse wynosiły 1,9 km pływania, 90 km roweru i klasyczny półmaraton biegowy. Startował tam już przed rokiem, a teraz miał apetyt na solidny rekord życiowy. jak wyszło? Oto jego relacja: Już dawno nie czekałem z takim zniecierpliwieniem na zawody. Wydawałoby się, że jestem już przyzwyczajony do startowania tylko w dwóch maratonach w roku i kilkumiesięczne przygotowania do tego jedynego startu to żaden problem. Tu jednak nie chodziło o maraton, ale o moją nową pasję - triathlon. Jak na razie to...

Czytaj więcej →