15. miejsce - 2:17:39 Rok 1989, czyli 20 lat temu - po nieudanej kwalifikacji olimpijskiej do Seulu - był rokiem "obcinania kuponów" z mojej maratońskiej formy. Wystartowałem wtedy na tym dystansie aż 6-krotnie, co było początkiem końca mojej wyczynowej kariery. Oto szósty - ostatni z nich. To jeden z najbardziej prestiżowych maratonów na świecie. Prawo startu ma tylko zaproszona elita. Ciekawostka - na ostatnim - 85. miejscu - dobiegł (a raczej dotruchtał) Meksykanin Salvador Garcia, który uzyskał wynik 2:44:18. Jego rekord życiowy wynosił 2:10:47 (z wygranego wiosną maratonu w New Jersey). Od połowy dystansu truchtał jednak tylko pokonując dwie ostatnie...
Nowy Jork: The ING New York City Marathon
Bożena NIEWIADOMY biegała w maratonie nowojorskim: Witam serdecznie, Jurku, dzielę się radością mojego uczestnictwa w maratonie w NY. Wiesz, że ten sezon był dla mnie pełen niespodzianek, w tym problemów zdrowotnych, ale tak pięknie go zakończyłam - zrobiłam 3:55:47 :))) To najbardziej przepracowany maraton w moim życiu... (więcej…)
Dublin: Dublin Marathon
Relacja Mietka JUROCHNIKA: Trzydziesty jubileuszowy DUBLIN MARATHON 2009 przeszedł do historii. W poniedziałkowy dzień wolny od pracy o godz. 9:00 na linii startu stanęło 12 750 uczestników tego wspaniałego biegowego święta, bijąc w ten sposób rekord frekwencji wszystkich trzydziestu edycji. Biegliśmy w towarzystwie przedstawicieli 50 różnych krajów świata. Irlandczycy stanowili 70% ogólnej liczby uczestników. Do mety dotarło 10 413 osób, co znaczy, że 2 337 biegaczy nie było w stanie ukończyć tego biegu. Liczba ta przypomina nam, z jaką pokorą, szacunkiem i respektem powinniśmy podchodzić do tego dystansu. (więcej…)
Amsterdam: Mizuno 2009 Amsterdam Half Marathon
Relacja szczecinianina Szymona KREFTA z Holandii: Miał być maraton, a wyszedł półmaraton, czy też jak mówią Holendrzy halve marathon. Niestety, z uwagi na kontuzję rozcięgna podeszwowego, mój zaplanowany na 18 października start w Amsterdam Marathon nie doszedł do skutku. Ostatecznie, dwa dni przed biegiem zdecydowałem się wystartować w półmaratonie, odbywającym się tego samego dnia w Amsterdamie. Pobiegłem "na pół gwizdka", ale udało mi się zarejestrować cały bieg, gdyż biegłem z kamerą :) Czas 1:40:28. Niestety, stabilizacja obrazu w czasie biegu nie była najlepsza. (więcej…)
Poznań: 10. Poznań Maraton cz. II
(więcej…)
Poznań: 10. Poznań Maraton cz. I
Kto by pomyślał, że 2 tygodnie po rekordowym maratonie w Warszawie stolica Wielkopolski stanie się stolicą polskiego maratonu! 4 000 uczestników na mecie było baaardzo miłym zaskoczeniem dla kibiców sportu. (więcej…)
Sydney: World Masters Games – Blue Mountains
Cześć trenerze, przeoczyłem, że Ci nie napisałem o przełajach. Miejsce podobne bo piąte, ale tutaj o medal było łatwiej. Pierwsze 2 kółka byłem na trzecim miejscu, ale ten sam Słoweniec, który wiózł się na mnie do 8 km na dychę, to samo zrobił tutaj. Wyszedł mi na ostatnim kółku i nie byłem w stanie przyspieszyć. Jeszcze przed samą metą minął mnie kolejny. Już nie walczyłem. W tej chwili jesteśmy w miejscowości Katoomba w Górach Błękitnych. Jutro Piotrek biega finał longu na orientację i jutro wracamy do Sydney na mój bieg. Piotrek nie zostaje ze mną do poniedziałku tylko wyjeżdża wcześniej....
Sydney: World Masters Games – Sydney
(więcej…)
Sydney: World Masters Games – Tasmania-Freycinet
(więcej…)
Sydney: World Masters Games – Tasmania-Cradle Mountain
Relacja Roberta Krzaka z Antypodów: Startowałem w niedzielę na 10 km. Nie poszło mi rewelacyjnie, ale biorąc pod uwagę moje wcześniejsze wyczyny na Tasmanii (chyba trochę przegiąłem tymi górami) wyszło nieźle. Byłem szósty, ale 5. miałem dosłownie na wyciągnięcie ręki. Jednak pierwsza trójka była poza moim zasięgiem. Trzeci miał ponad 2 minuty przewagi. Zrobiłem 35:37. Biegło mi się dobrze, ale to było wszystko na co mnie było stać. Kilometry źle były oznaczone (napisali, że będą orientacyjnie), bo pierwsze 5 km w 16:39 a drugie prawie 19 minut. To niemożliwe, bo biegłem prawie równo. Wieczorem było uroczyste otwarcie imprezy na stadionie...