(więcej…)
Sydney: World Masters Games – Tasmania-Cradle Mountain
Relacja Roberta Krzaka z Antypodów: Startowałem w niedzielę na 10 km. Nie poszło mi rewelacyjnie, ale biorąc pod uwagę moje wcześniejsze wyczyny na Tasmanii (chyba trochę przegiąłem tymi górami) wyszło nieźle. Byłem szósty, ale 5. miałem dosłownie na wyciągnięcie ręki. Jednak pierwsza trójka była poza moim zasięgiem. Trzeci miał ponad 2 minuty przewagi. Zrobiłem 35:37. Biegło mi się dobrze, ale to było wszystko na co mnie było stać. Kilometry źle były oznaczone (napisali, że będą orientacyjnie), bo pierwsze 5 km w 16:39 a drugie prawie 19 minut. To niemożliwe, bo biegłem prawie równo. Wieczorem było uroczyste otwarcie imprezy na stadionie...
Warszawa: 31. Maraton Warszawski – maraton
(więcej…)
Warszawa: 31. Maraton Warszawski – ekiden
26 i 27 września Krakowskie Przedmieście i Plac Zamkowy były do dyspozycji biegaczy. Robili tam, co lubią najbardziej, czyli biegali, biegali, biegali... Pod każdym względem rekordowa impreza na pewno byłaby jeszcze bardziej rekordowa, gdyby nie... "ładna, słoneczna pogoda", która wielu z nich pokrzyżowała plany przedstartowe. Tyle słońca w całym mieście to było dużo za dużo, jak na rekordowe marzenia maratończyków. (więcej…)
Warszawa: Warszawski Maraton Pokoju, I miejsce!
I miejsce - 2:22:19 Rok 1989, czyli 20 lat temu - po nieudanej kwalifikacji olimpijskiej do Seulu - był rokiem "obcinania kuponów" z mojej maratońskiej formy. Wystartowałem wtedy na tym dystansie aż 6-krotnie, co było początkiem końca mojej wyczynowej kariery. Oto piąty z nich. Wreszcie "prawdziwe" zwycięstwo! W nagrodę maluch! Ale... był dziennikarz, który uważał, że w regulaminie napisano, iż samochód (he, he - samochód!) należy się temu, kto pierwszy przekroczy linię mety. A był nim pokonujący trasę na wózku Zbyszek WANDACHOWICZ (też szczecinianin ;). Ja zachowałem "olimpijski" spokój i... odjechałem do Szczecina moim wygranym autkiem. (więcej…)
Dublin: Frank Duffy 10 Mile
Kolejna relacja z "Rozbieganej Wyspy" - Irlandii. Sławek Głaz pisze: Rozpoczynając tegoroczny bieg "Frank Duffy - 10 mile" mieliśmy unikalną przyjemność zostać potargani wiaterkiem z lewej i prawej flanki, potem powiało w plecy a na koniec znowu w klatę. (więcej…)
Szczecin: Pedro’s Cup 2009
Jamajczyk Asafa Powell - jak przed rokiem - okazał się najjaśniejszą gwiazdą pośród wielu herosów lekkiej atletyki biorącej udział w mityngu. Jego 9,82 sek podczas panującego wieczorem chłodu było wynikiem wręcz mało oczekiwanym. Ale... gorący doping szczecińskiej publiczności dodał mu skrzydeł ;) (więcej…)
Wrocław: 27. Hasco-Lek Wrocław Maraton – Bieg Familijny
(więcej…)
Wrocław: 27. Hasco-Lek Wrocław Maraton cz. II
(więcej…)
Wrocław: 27. Hasco-Lek Wrocław Maraton cz. I
Sprzyjajaca pogoda nie pomogła elicie biegu w poprawieniu rekordu trasy - premiowanego samochodem - ale rekordów życiowych "zwykłych" biegaczy było mnóstwo. Rekordowa była też frekwencja i - wg moich ocen - liczba maratońskich debiutantów. Jeden z nich wrócił (do Zielonej Góry) samochodem losowanym wśród wszystkich tych, którzy przekroczyli linię mety. (więcej…)