W Koninie odbył się festyn patriotyczno-sportowy. Dzień Flagi był okazją do sprawdzenia przez mieszkańców Konina i okolic swoich możliwości biegowych w teście Coopera. Na stadionie miejskim ponad 100 chętnych pokonywało okrążenia, by przekonać się, ile przebiegną w ciągu 12 minut. Rozpiętość wyników była spora, ale w teście brali udział zarówno początkujący, jak i zaawansowani biegacze. Każdy otrzymał dyplom z zapisem pokonanego dystansu oraz flagę narodową. Jesienią organizatorzy powtórzą test i będzie można sprawdzić, na ile zmieniła się forma sportowa w ciągu tych kilku miesięcy. Test - przy współudziale Urzędu Miasta - organizowali członkowie nowo powstałego Klubu Biegacza AKTYWNI...
Stargard Szczeciński Stargardem – od dzisiaj
Od dzisiaj Stargard Szczeciński stał się Stargardem, już bez określenia Szczeciński. Tyz piknie ;) A przy okazji - czy ze Szczecina widać Stargard? Ja widzę! Chociaż jest oddalony w prostej linii od mojego domu o ok. 35 km (na "przełaj", przez Odrę i Jez. Dąbie), to z wysokości ponad 80 metrów npm. widzę na linii horyzontu zabudowania Stargardu. Piękny widok - sami zobaczcie :) Ostrość widzenia w dużym stopniu zależy od przejrzystości powietrza, a z tym bywa różnie. Zdjęcie zrobiłem przy pomocy obiektywu o ogniskowej 200 mm. Gdy powietrze jest przejrzyste widzę to gołym okiem, bez pomocy lornetki....
Krystian Stypuła na Florydzie – cz. 2
Jurek, to kolejna relacja z Florydy, z drugiego (i ostatniego) startu tu na 5 km. Tym razem bieg "podpiął" się pod tradycyjną paradę w Bradenton (http://www.bradenton.com/2011/04/30/3156652/photo-gallery-desoto-grand-para de.html#http://media.bradenton.com/smedia/2011/04/30/22/0501_BRLO_parade_5lo.standalone.prod_affiliate.69.jpg), a raczej ją otwierał. Start zaplanowano na 18:30 (ostatecznie strzał był o 18:20) wzdłuż trasy parady. Na drodze setki (tysiące) mieszkańców w wygodnych fotelikach, grillujących i popijających piwem, a tu trzeba było trochę pobiegać :-) Temperatura ok. 26-28 stopni Celsjusza, na szczęście wilgotność nie podbijała uczucia gorąca.Bieg reklamowano jako okazję do sprawdzenia się przed maratonem w Bostonie (sic! następny za rok), ze względu na trasę typu "point to point" - czyli...
Boston Marathon zdobyty przez Roberta Krzaka
A to relacja Roberta Krzaka z Bostonu: Cześć Trenerze, poszło zgodnie z planem, zrobiłem 2:42:29, tylko 3 minuty gorzej od mojego rekordu życiowego sprzed 6 lat. Byłem 9. w kategorii wiekowej i ogólnie wśród mężczyzn 249. Noga podawała mi od początku, pierwsza połowa 1:21:42, a druga szybsza, aletylko o 55 sekund. Nie dało się jeszcze szybciej, bo druga część trasy była trudniejsza. Początek szedł mi aż za dobrze, aż się bałem, czy dobrze stoją kolejne kilometry. Pierwsza piątka w 19 minut, zresztą międzyczasy możesz zobaczyć na stronie maratonu. Wszystko zagrało, tylko mogło być chłodniej, bo słońce prażyło, mimo że temperatura...
Krystian Stypuła na Florydzie
Jurek, tydzień po rekordowym Dębnie, na drugim końcu świata, na słonecznej Florydzie, w ramach urlopu, postanowiłem wziąć udział w organizowanym niedaleko biegu na 5 km. Takich imprez jest tu mnóstwo, podczepia się je pod zbieranie pieniędzy na cele dobroczynne (ta impreza była związana z dziećmi chorymi na autyzm) - http://careautism.donorpages.com/RUNWALK2011/Pomimo swojej lokalności bieg zgromadził prawie 600 osób! Nie było limitów czasowych, można było maszerować, startowały nawet dzieci w wieku poniżej 9 lat (stworzono dla nich specjalną kategorię wiekową). Nie było chipów, namecie każdy dostawał kartkę z wpisaną pozycją ogólnie, którą następnie uzupełniało się przy specjalnym stoliku o swoje dane (imię...
Santa Cruz (USA): Zwycięstwo Roberta Krzaka na 10 km
Gliwiczanin Robert Krzak szykuje się do startu w maratonie bostońskim (18.04.). Na tydzień przed startem wziął udział w biegu na 10 km w Santa Cruz. Oto jego relacja: Cześć Trenerze,jestem już po biegu. Poszło mi nieźle. Zająłem pierwsze miejsce ogólnie. Stawka nie była mocna, bo najlepsi biegali półmaraton, ale i tak z czasem z Warszawy byłbym 6. ogólnie i 2. w kategorii. Od początku prowadziłem i nie oddałem zwycięstwa do końca, chociaż dwóch goniło mnie cały czas, a drugi próbował mnie wyprzedzić na dobiegu do mety. Ale minutówki pomogły Ten duży talerz oczywiście oddałem od razu i...
Paris Marathon
Maciek Górzyński z warszawskiego ERT (Era Running Team) brał udział w maratonie paryskim, gdzie poprawił swój rekord życiowy. Oto jego relacja: OD CZWARTKU DO SOBOTY czyli CO ZA MIASTO!! Przylecieliśmy z żoną o 15.30 w czwartek. Pogoda przerażała mnie – ponad 20 stopni, bezchmurne niebo, po prostu super jak na weekend w Paryżu, ale nie na bieganie maratonu! Po zalogowaniu w hotelu, rozpoczęliśmy napięty program turystyczny. Jego kulminacja nastąpiła w piątek, w postaci zawodów typu ultra, czyli 8h po Luwrze. Poza tym dokładne zwiedzanie Montmartre (w tej dzielnicy mieszkaliśmy, ok. 200 m od Moulin Rouge), dzielnicy łacińskiej, katedry Notre-Dame, godzinny...
Dębno: Mistrzostwa Polski w Maratonie
Duża grupa szczecińskich biegaczy wzięła udział w kolejnym Maratonie Dębno. I blisko, i trasa szybka, ale... nie zawsze na szybkiej trasie można poprawić rekordy życiowe. Bo pogoda ma ogromny wpływ na wynik końcowy, tymczasem w Dębnie i wiało, i było nadspodziewanie gorąco, co przy starcie o godz. 11:00 spowodowało, że z marzeniami o rekordach pożegnało się wielu maratończyków. Na zdjęciu ekipa szczecińskich kibiców, którzy "gorąco" dopingowali swoje koleżanki i kolegów. Marian, Mirek, Andrzej, Krystian i Leszek - biegacze Maratończyk Team Szczecin. ...
Półmaraton Berlin
Jak wszystkie intratne biegi na świecie, tak i w Berlinie półmaraton zdominowali biegacze z Czarnego Lądu - Kenijczycy i Etiopczycy. Wydawało się, że wśród kobiet szanse mają białe. Niemka Sabrina Mockenhaupt miała najlepszy wynik wśród elity (1:08:30), ale po 12 km - biegnąc na drugim miejscu - za Kenijką, oczywiście, zeszła z trasy. To wprowadziło inną Kenijkę na drugie miejsce. CDN...
Półmaraton Warszawski
Przed startem ze Zbyszkiem Kalinowskim z Polic i z Robertem Krzakiem z Gliwic. Chociaż jestem uśmiechnięty, to wewnątrz targała mną niepewność, czy moja kontuzjowana łydka wytrzyma trudy biegu. Zakładałem trzy warianty: 1) zejdę natychmiast, gdy poczuję ból w łydce, 2) przebiegnę "testowo" 10 km, 3) przebiegnę cały półmaraton, gdyby po kontuzji nie było śladu. Ostatecznie zrealizowałem wariant 2. Biegnąc razem z Robertem do 10 km (36:37), zszedłem z trasy, gdyż czułem jednak "ćmienie" w łydce, a nie chciałem jej "załatwić na amen" przed majowymi Mistrzostwami Europy. Kilka dni przerwy od biegania powinny w końcu wyleczyć łydkę i... będzie dobrze...