To ostatnia niedziela tego roku i ostatnia wycieczka biegowa w tym roku. Jednak dopiero na przyszły weekend zaplanowaliśmy pożegnanie z ORKĄ, czyli z sobotnimi krosami aktywnymi (wczoraj było wspaniale, a przede wszystkim idealnie akademicko - każda pętla coraz szybciej, np. ja z Robertem zrobiliśmy je kolejno w 10:07; 10:02; 9:51 i 9:40!), oraz z niedzielnymi wycieczkami biegowymi. Pogoda sprzyja, więc chcemy to jeszcze po razie zrobić. Od 5 stycznia rusza jednak SIEW, z sobotnią siłą biegową i biegami ciągłymi w niedzielę. Pogoda baaardzo sprzyjała, chociaż mróz był rano sześciostopniowy! Żałuję, że nie wziąłem ze sobą aparatu fotograficznego - zdjęcia robiłem...
Autografy mistrzów
W telewizji lecą dzisiaj obie części "Potopu" w reżyserii Jerzego Hoffmana z 1974 roku. W rolach głównych niezapomniani Tadeusz Łomnicki i Daniel Olbrychski - jedne z największych gwiazd naszego ekranu. Będąc w roku... 1968 na koloniach letnich w Świerznie, w powiecie Miastko, mieliśmy wyjazd do Białego Boru, gdzie wtedy nagrywano sceny batalistyczne do "Pana Wołodyjowskiego". Główne role grali ci sami aktorzy. Właśnie tam miałem okazję dostać od nich autografy, które do dzisiaj mam w swoim pamiętniku z lat szkoły podstawowej (ktoś dzisiaj zakłada taki pamiętnik? - to chyba archaizm?). Powyżej autograf Łomnickiego, poniżej Olbrychskiego. Fajne pamiątki :) A to zdjęcie...
Leszek Kocięcki w Szczecinie
Ależ niesamowita świąteczna niespodzianka! Podczas nagrywania materiału o świątecznym bieganiu dla TVN24 przebiegał koło nas "jakiś" biegacz. Gdy nas minął spojrzał na mnie i zapytał: "Jurek, poznajesz?" Chwila namysłu i moje zapytanie: "Leszek?". Trafiłem, chociaż mieszkającego od 1981 roku w USA, byłego zawodnika SZS-AZS Szczecin, Leszka KOCIĘCKIEGO (ur. 1949) nie widziałem od 33 lat! Leszek biegał, rzecz jasna, na długich dystansach (rż. na 10 000 m 30:27,6 i 14:26,2 na 5000 m - w roku 1976). I nadal biega, choć teraz tylko dlatego, że... lubi biegać :)
Boże Narodzenie 2014
Piękna jest radość w Święta, ciepłe są myśli o bliskich,niech pokój, miłość i szczęście otoczy dzisiaj nas wszystkich.
21.12.1978 – 2.01.1979 AZS Szczecin na obozie w Bierutowicach
21 grudnia - ostatni dzień jesieni, początek kalendarzowej zimy. 21 grudnia... 1978 roku zawodnicy AZS Szczecin wyjechali na obóz do Bierutowic. Oto krótki fotoreportaż: Zdjęcie u góry: z moim trenerem Andrzejem Wollherrem i jego córeczką na spacerze. Jak widać - było ciepło, bo nawet bluzy nie zapiąłem. No i bez czapek jesteśmy! W tle widać wyciąg na Małą Kopę i trochę śniegu... Poniżej: Bogdan SZTABA, Andrzej SZUMOCKI, Jerzy SKARŻYŃSKI, Wiesław BINDASZEWSKI, Rysiek ZARZYCKI, Darek BOGDANOWICZ, Mirek BURNEJKO i trener Andrzej WOLLHERR Przy wigilijnym stole: Bogdan SZTABA, Andrzej SZUMOCKI, Romek NOWOTOROW, Piotrek GRUDZIŃSKI i (?). Przy stole z przodu: Rajmund WOLLHERR,...
Na czubku Warszawy ;)
Spojrzenie z góry, z "lotu ptaka", na naszą ziemię czy na nasze miejscowości, chyba u każdego wyzwala niesamowite emocje. Dom na szczycie wzgórza, z przepięknym widokiem na okolicę, apartament na szczycie budynku, z którego oglądać można życie "tam, na dole", to zwykle najcenniejsze lokalizacje. I z reguły... najdroższe. Bo wspaniały widok też ma swoją cenę. Budowany jeszcze, ale już tylko w środku, czyli z pracami wykończeniowymi, ZŁOTA TOWER, zaprojektowany przez słynnego architekta Liebeskinda, to teraz najwyższy budynek Warszawy. Na jego szczycie znajduje się 3-kondygnacyjny, najwyżej położony apartament, z którego "z góry" można spojrzeć na Pałac Kultury i Nauki (iglica sięga...