Aktualności

Dębno: Międzynarodowy Maraton i Mistrzostwa Polski w maratonie cz. I

W latach 80. jako zawodnik, a od lat 90. jako trener pojawiam się rokrocznie w stolicy polskiego maratonu. W tym roku brała w nim udział ogromna liczba moich internetowych oraz "książkowych" podopiecznych. Liderami byli Ślązacy Agnieszka Gortel oraz Damian Zawierucha. Medali wprawdzie (jeszcze) nie zdobyli (Agnieszka była w MP czwarta - w genaralce kobiet 5., a Damian piąty - w generalce mężczyzn 12.), ale wracali z Dębna zadowoleni, gdyż oboje poprawili swoje rekordy życiowe. (więcej…)

Czytaj więcej →

16.04.1989 Wiedeń: Fruhlings Marathon Wien, III miejsce – 2:13:26

Rok 1989, czyli 20 lat temu - po nieudanej kwalifikacji olimpijskiej do Seulu - był rokiem "obcinania kuponów" z mojej maratońskiej formy. Wystartowałem wtedy na tym dystansie aż 6-krotnie, co było początkiem końca mojej wyczynowej kariery. Oto drugi z nich: Biegałem już tu w roku 1984. Byłem drugi z czasem 2:12:37 wypełniając wtedy maratońskie minimum na Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles. Tym razem celem było zajęcie jak najlepszego miejsca. Forma była, ale zdecydowałem się na spokojny bieg od startu i atak po 30 km. Każdy z uczestników tego biegu otrzymał pamiątkowy dyplom. Organizator umieścił na nim zdjęcie, na którym gonię...

Czytaj więcej →

Rzym: 15. Maratona di Roma

Jacek Stanisławczyk z METY Lubliniec przesłał kilka zdjęć z Rzymu: Witaj Jurku, było turystyczno-rekreacyjnie, a'la długa wycieczka biegowa... 4:53:23 - ale z aparatem fotograficznym, zapełnioną kartą, mnóstwem wrażeń w głowie. Trasa trudna, ale piękna - pełna zabytków, ciekawych historycznych miejsc. Słonecznie, ale wietrznie. Jednym słowem WARTO. Pozdrawiam. (więcej…)

Czytaj więcej →

Warszawa: 4. Carrefour Półmaraton Warszawski

3 942 uczestników półmaratonu na mecie, to wynik rekordowy w historii tej konkurencji w Polsce. Jak ja pobiegłem w tym rekordowym tłumie? Plan wykonałem z 45-sekundową nawiązką. Czas 1:17:15 był trochę lepszy od oczekiwań, gdyż pogoda była wyjątkowo sprzyjająca, trasa bardzo szybka (mimo zmian w porównaniu do trasy ubiegłorocznej, gdzie nie było trudnego podbiegu ulicą Sanguszki!), ale najważniejsze, że biegłem... na dopingu ;) To kibicom zawdzięczam tę "nadróbkę", bo gdy co kilkaset metrów słyszy się z boku: "Brawo Panie Jurku"", albo "Panie Skarżyński, gazu!" - nogi automatycznie dostają przyśpieszenia. Mam nadzieję, że nie zostanę zdyskwalifikowany :))) Ten wynik dał mi...

Czytaj więcej →