Blog

Łódź Maraton „Dbam o Zdrowie”

Nieczęsto zdarza się maratończykom kończyć bieg "po czerwonym dywanie", a taką atrakcję zafundowali im organizatorzy łódzkiego maratonu w hali ATLAS Areny. Inną atrakcją były aż trzy Fordy Ka - dla zwycięzców biegu (kobiety i mężczyzny - bez limitów czasowych!) oraz losowany - dla uczestnika albo kibica tej imprezy. Wszystkie trzy rozeszły się jak ciepłe bułeczki: Agnieszce GORTEL-MACIUK wystarczyło tylko 2:36:02, by rozgromić swe rywalki, Etiopczyk Tola BANE musiał wykręcić dobre 2:11:29, a trzeciego zgarnął łódzki kibic biegania. Radość wielka. Wiem, bo sam w przeszłości wygrałem Forda (Fiestę), że o Maluchu wspomnę tylko mimochodem ;) Oto fotorelacja:        ...

Czytaj więcej →

Rawicz: Test Coopera za więziennymi murami

Test Coopera dla skazanych osadzonych w więzieniu w Rawiczu spotkał się z dużym zainteresowaniem biegających i trenujących tam systematycznie więźniów. Ten test to kolejny krok, by wyłonić grupę tych biegaczy, którzy 22 października wezmą udział w półmaratonie organizowanym na terenie więzienia. Uczestnicy pokonają 100 okrążeń wokół więziennych magazynów. Żeby było ciekawiej - w tym samym momencie na trasę półmaratonu, ale już wokół więziennych murów, na kilometrowej pętli, wyruszy grupa "wolnych" biegaczy. Okazuje się, że bieganie staje się coraz popularniejsze wśród więźniów. Motorem ich rozbiegiwania są głogowianin Jurek Górski (na zdjęciu u góry: z prawej), który pilotuje projekt od strony logistycznej,...

Czytaj więcej →

Andrzej Sajkowski ma 60 lat

  Kto był najbardziej utytułowanym zawodnikiem/zawodniczką 7. Półmaratonu Warszawskiego? Na starcie nie zabrakło wielokrotnych medalistów mistrzostw Polski, ale wśród nich - skromnie - stał Andrzej Sajkowski. Przez lata nie uczestniczył w imprezach biegowych, ale teraz - jako młody 60-latek - postanowił znów stanąć na starcie. Był w latach 70. i 80 ub. wieku reprezentantem warszawskiej LEGII, w barwach której wielokrotnie stawał na podium MP w różnych konkurencjach biegowych. Gdy w 1980 roku w Dębnie walczył o maratońską kwalifikację olimpijską jeszcze na kilka kilometrów przed metą wydawało się, że tylko on może wygrać ten bieg. Kończył go jednak "na ostatnich nogach",...

Czytaj więcej →

Rekordowy 7. Półmaraton Warszawski

  7. Półmaraton Warszawski przejdzie do historii polskiego biegania, jako rekordowy pod względem frekwencji. Po raz pierwszy w Polsce na tym dystansie do mety dobiegło ponad 7 tys. biegaczy! Nie powoli, ale dynamicznie Warszawa goni największe tego typu biegi w Europie. Start i meta znajdowały się przy Stadionie Narodowym, ale jesienią meta Maratonu Warszawskiego znajdzie się już na płycie stadionu. Warto dodać, że 1 kwietnia prawie 5,5 tys. wystartuje w stolicy Wielkopolski Poznaniu (chętnych było nawet więcej, ale możliwości techniczne trasy wykluczają dopuszczenie większej liczby uczestników), to znaczy, że... Polska Biega! Półmaraton Warszawski po raz pierwszy gościł uczestniczki MP w...

Czytaj więcej →

Krzak zdobywcą Siedmiu Kontynentów, cz. 3-po biegu

Wieczorem statek skierował się w stronę Półwyspu Antarktycznego, gdzie w jego pięknych zatokach i okolicznych wysepkach mieliśmy spędzić kolejne dni rozkoszując się cudownymi widokami. Wydawało się, że było to tak zorganizowane, żeby stopniować nam wrażenia. Każdego kolejnego dnia, dopływaliśmy do coraz piękniejszych miejsc, gdzie oczy otwierały się na oścież, a migawka aparatu była aż gorąca od robienia zdjęć. Może wydawałoby się, że tych samych, ale w trakcie płynięcia lub marszu ukazywały się nam coraz to cudowniejsze widoki, jakby sceneria prężyła się jak modelka podczas sesji zdjęciowej. Ja i kilka osób miało też kamerę GoPro i udało nam się zarejestrować fokę...

Czytaj więcej →

Krzak zdobywcą Siedmiu Kontynentów, cz. 2-bieg

Maraton biegaliśmy na wyspie Króla Jerzego, należącej do archipelagu Szetlandów Południowych. Jest tam wiele stacji badawczych, między innymi polska stacja im. Arctowskiego. Start/meta została usytuowana w pobliżu stacji rosyjskiej, a trasa prowadziła jeszcze przez stacje chilijską i chińską. Dzień wcześniej grupa organizatorów była przygotować trasę.     Nadszedł dzień maratonu. Pierwszy raz nie musiałem się martwić o całą logistykę przedstartową, bo byliśmy zakotwiczeni w pobliżu wyspy. Rano zjadłem tradycyjnego batona i na godzinę przed zacząłem rozgrzewkę na statku, obserwując, ile jeszcze mam czasu, żeby zdążyć z ostatnią turą na brzeg. Jakie było moje zdziwienie, gdy wyszedłem ubrany do wypłynięcia, a...

Czytaj więcej →

Krzak zdobywcą Siedmiu Kontynentów, cz. 1-przed biegiem

9 marca gliwiczanin Robert Krzak został zdobywcą Maratońskiej Korony Ziemi - przebiegł maratony na każdym z 7 kontynentów. Ostatnim z nich był Antarctica Marathon, rozgrywany na Antarktydzie. Oto jego relacja. Z uwagi na obszerność materiału zdjęciowego podzielona została na 3 części: przed, podczas i po maratonie: Do maratonu na ostatnim kontynencie przygotowywałem się mentalnie prawie jak olimpijczyk - trzy i pół roku. Dokładnie we wrześniu 2008 roku wysłałem swoje zgłoszenie na brakujący mi w talii maratonów Korony Ziemi maraton na Antarktydzie  - Antarctica Marathon. Wtedy jeszcze czas oczekiwania wynosił  2 lata, więc myślałem, że zostanę członkiem Klubu Siedmiu Kontynentów już...

Czytaj więcej →

Antarktyda zdobyta przez Krzaka :)

Gliwiczanin Robert Krzak 9 marca pokonał maratoński dystans wśród śniegów i lodów Antarktydy i został szóstym Polakiem, który przebiegł maraton na wszystkich kontynentach. Oto treść jego SMS-a, wysłanego zaraz po przekroczeniu linii mety maratonu: O dziwo działa komórka. Jestem już po biegu. Zająłem 2. miejsce. Wygrał Australijczyk, który miał dużo lepszą życiówkę i był nie do pobicia. Wiał b. mocny wiatr, więc czas kiepski - 3:23. Pozdrawiam z Antarktydy :)" Teraz czekam na fotorelację. Jak tylko ją dostanę - będzie na tej stronie. Oto co mówił Robert przed wyjazdem: - Nie chodzi mi o to, żeby zaliczyć jak największą liczbę...

Czytaj więcej →

Nowa życiówka – tętno spoczynkowe 32 ud./minutę

Żylaki miałem od zawsze - po rodzicach. Pamiętam, jak na jednym ze swoich pierwszych obozów kadry narodowej - w 1983 roku w Drzonkowie - Andrzej Sajkowski zobaczył go na mojej lewej łydce i powiedział: Oj, Jurek - z takim żylakiem to ty nie pobiegasz! Mylił się - to był dopiero początek mego zawodowego biegania. Przede mną była seria rekordów życiowych na wszystkich dystansach - od 1500 m do maratonu. Mimo groźnie wyglądającego żylaka na wierzchu lewej łydki. Przebiegałem z nim całe lata bez problemów. W 2002 roku - 10 lat po zakończeniu wyczynu - poszedłem do mego znajomego, znakomitego szczecińskiego...

Czytaj więcej →