Gliwiczanin Robert Krzak 9 marca pokonał maratoński dystans wśród śniegów i lodów Antarktydy i został szóstym Polakiem, który przebiegł maraton na wszystkich kontynentach.
Oto treść jego SMS-a, wysłanego zaraz po przekroczeniu linii mety maratonu: O dziwo działa komórka. Jestem już po biegu. Zająłem 2. miejsce. Wygrał Australijczyk, który miał dużo lepszą życiówkę i był nie do pobicia. Wiał b. mocny wiatr, więc czas kiepski – 3:23. Pozdrawiam z Antarktydy :)”
Teraz czekam na fotorelację. Jak tylko ją dostanę – będzie na tej stronie.
Oto co mówił Robert przed wyjazdem:
– Nie chodzi mi o to, żeby zaliczyć jak największą liczbę zawodów, ale o dobre wyniki. W prestiżowym maratonie w Bostonie w swojej grupie wiekowej byłem dziewiąty, w Chicago szósty. Biegi w tych miastach, obok maratonów w Berlinie, Londynie i Nowym Jorku, należą do World Marathon Majors, pięciu największych maratonów na naszym globie. Startowałem w nich wszystkich. Swój rekord życiowy (2:39:24) ustanowiłem w Berlinie w 2005 roku mając 41 lat.
Teraz pora na Antarktydę. Trzymajcie kciuki 🙂
5 marca otrzymałem maila z Buenos Aires:
Jurek,
wczoraj rano zwiedzaliśmy miasto, a wieczorem mieliśmy wieczór zapoznawczy z kolacją. Wspaniała atmosfera. Oprócz Amerykanów, którzy stanowią większość, jest jeszcze 12 innych narodowości. Większość rodzynków tak jak ja.
Trzymaj się, będę w kontakcie już ze statku. Mam nadzieję, że nie poddam się chorobie morskiej. Nigdy nie miałem okazji tego spróbować, a niestety w tamtych okolicach trochę huśta.
W załączniku między innymi zdjęcie z organizatorami maratonu na tle banneru start/meta. Po mojej lewej stronie szef Marathon Tours Thomas Gilligan. Jego życiówka to lekko powyżej 2:30.
Poza tym wysyłam Ci kilka zdjęć z miasta, ale jak to powiedział mój kolega z Australii, poza ciekawym cmentarzem nie ma tu nic ciekawego do obejrzenia. Ale byliśmy jeszcze w specyficznej dzielnicy koło stadionu, na którym grał słynny Diego.
Jutro rano wylatujemy z Buenos do Ushuaia i pakujemy się na statek, na Antarktydę.
Skoro zimno nie straszne to życzę jak najlepszego wyniku!
Brawo Robert 🙂
SUPER Robo 😉 GRATULACJE !!!!!
Zycze zyciowki w Roku 2012 na innym Kontynencie.
Gratuluje sukcesu i dobrego wyniku.A gdzie jest opis biegu,jaka byla pogoda i czy bylo bardzo ciezko?
I pomyśleć, że śpiewaliśmy razem w chórze. /sic!/
Serdecznie gratuluję wielkiego wyczynu!
Podróżowania to Robertowi trochu zazdroszczę.
Czekam z niecierpliwością na jakiś wieczór autorski. Kiedyś bywały takie w Empiku; no i autograf Roberta na ścianie…