Blog

Szczecin: Polska od kilku tygodni jest w układzie z Schengen

W planie była wycieczka biegowa. A może pobiegniemy do Niemiec? Dlaczego nie! To tylko 13 km od Głębokiego! Jak zaplanowaliśmy, tak zrobiliśmy 🙂

Wyruszyliśmy „do Niemiec” od pętli na Głębokim.

Po 3 km byliśmy przy kościele w Wołczkowie…

a po 5 wbiegamy do Dobrej Szczecińskiej.

Na rondzie w Dobrej skręcamy na drogę w kierunku Lubieszyn-Dobieszczyn.

9 km: Oj, Mateusz – biegniemy na Lubieszyn, a nie na Dobieszczyn! W lewo!

12 km: dobiegamy do Lubieszyna.

Dawne przejście graniczne. Celników i pograniczników ani widu, ani słychu!

Jeszcze w Polsce…

ale za moment jesteśmy już po niemieckiej stronie. Bez kontroli 😉

W lewo jest droga prowadząca do autostrady przebiegającej przez dawne przejście w Kołbaskowie, na wprost do Pasewalku. My biegniemy na wprost.

Gdy na liczniku GPS zadźwięczał sygnał obwieszczający zaliczenie 14 km zrobiliśmy w tył na prawo. Wracamy do Polski! Musieliśmy zwolnić – na tym odcinku obowiązywało ograniczenie prędkości ;)))

Znów zbliżamy się do przejścia – tym razem od niemieckiej strony.

Wszędzie dobrze, ale w Polsce najlepiej :)))

Nastałem się kiedyś godzinami na tym przejściu, oj nastałem :(((

Teraz budki celników są puste…

Na wprost droga do Szczecina przez Mierzyn. My skręcamy na Dobrą, do Głebokiego.

Znów na rondzie w Dobrej.

„Meta” – 28 km w nogach.

Grzegorz jeszcze tyle nie biegał, ale wystartuje w kwietniu w Dębnie, więc musi się przyzwyczajać i do takich treningów, i do biegania po szosie. Na mecie był zmęczony, ale zadowolony. I o to chodzi!

Teraz obowiązkowa gimnastyka rozciągająca.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>