Blog

Szczecin: Odwiedziny mojego pierwszego trenera

Andrzej WOLLHERR w 1977 roku, jeszcze jako trener AZS Szczecin, wprowadzał mnie do Biegania. Od 1981 roku mieszka w Niemczech, gdzie szkoli kolejne już pokolenie biegaczy. W tym roku odniósł szczególny sukces…

Jego syn Maik został mistrzem Niemiec młodzieżowców na 3 000 m z przeszkodami. 16-letnia córka Tina jest natomiast specjalistką od niskich płotków, będąc w czołówce Niemiec w swojej kategorii wiekowej. GRATULACJE!

2 Komentarzy “Szczecin: Odwiedziny mojego pierwszego trenera

  1. Ta wiadomośc spadła na mnmie jak,nieprzytjażny grom z niebawiedząc,ze Andrzej ,jest poważniechory,paredni wcześniej [Andrzeja,nie było w domu ,rozmawiałerm zjego żoną ostanie jegozdrowia,WIEM ZE OBYDWOJE BYLI PEŁNI NADZIEJI,ZE WSZYSTKO ,Z UWAGI NANOW A KURACJE POZYTYWNIE ,SIĘ SKOŃCZY..POZNIEJROZMAWIALEMJUŻ TYLKO ,Z Andrzejem,głownie ,ojego synie Maiku,którympowyleczeniu długomeczącej Gokontuzji,miał w b.r. osiągnąc dobrewyniki na trojke z przeszkodami.ZRESZTĄJAK ZAWSZE ,W TRAKCIE MOICH CZĘSTYCHKONTAKTÓW TELEFONICZNYCH Z aAndrzejem rozmawiualismy ,osprawach trenigu długodystansowców.A

  2. Ta wiadomość spadła na mamie jak,nieprzyjazny grom z nieba, wiedząc,ze Andrzej,jest poważnie chory, parę dni wcześniej [Andrzeja,nie było w domu],rozmawiałem z jego żoną ostanie jego zdrowia,WIEM ZE OBYDWOJE BYLI PEŁNI NADZIEI,ZE WSZYSTKO ,Z UWAGI NA NOWA KURACJE POZYTYWNIE ,SIĘ SKOŃCZY..PÓŹNIEJ ROZMAWIALEM JUŻ TYLKO ,Z Andrzejem,głownie,o jego synie Maiku,którym po wyleczeniu długotrwałej meczącej Go kontuzji,miał w b.r. osiągnąć dobre wyniki na trojkę z przeszkodami.ZRESZTĄ JAK ZAWSZE ,W TRAKCIE naszych CZĘSTYCH KONTAKTÓW TELEFONICZNYCH Z Andrzejem rozmawia wialiśmy ,przeważnie o sprawach treningu długodystansowców.ANDRZEJ PRZEBYWAJĄC W WOJSKU I TRENUJĄC W GRUPIE DŁUGASÓW W GDYŃSKIEJ FLOCIE,KTÓRĄ JA PROWADZIŁEM, BARDZO POMAGAŁ MI ZWŁASZCZA W TRENINGACH BIEGOWYCH ,NA OBOZACH PROWADZĄC TE GRUPY,GDYŻ MÓJ WIEK ,NIE BARDZO JUŻ MI POZWALAŁ BIEGAĆ TAKIE ILOŚCI KILOMETRÓW.
    MAM NADZIEJE ZE JEGO SYN SPEŁNI TO O CZYM ON ZAWSZE MÓWIŁ W TRAKCIE NASZYCH rozmów, i co również było tematem naszej ostatniej rozmowy,przed jego niespodziewaną,śmiercią , której uległ po długiej,z nią walce.Był bardzo porządnym i prawym ,człowiekiem,i to nie żadna kurtuazja,ale rzeczywistość.Na zakończenie mogę tylko dodać ,ze był pierwszym,A PRZYTYM NAJMŁODSZYM z naszej gdyńskiej grupy biegaczy,który umarł ,dlatego tez kochajmy ludzi ,póki żyją b tak szybko umieraja

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>