Blog

Szczecin: Bieg Uliczny o Puchar Dyrektora MZK – dystans ok. 5,7km

Prawie 180 uczestników na linii startu! Start i meta na miejskim stadionie lekkoatletycznym im. Wiesława Maniaka. W środę zrobiłem szybkie 2-minutówki, żeby poprawić wytrzymałość szybkościową, a teraz nadszedł czas, by sprawdzić, jak to zadziałało. Taki dystans, to dla mnie „sprint”, ale właśnie tędy prowadzi droga do wzrostu formy.

Zaraz po starcie każdy zajął miejsce w swojej grupie. No, nie każdy, część z biegaczy za bardzo zawierzyła swoim możliwościom. Płacili za to w końcówce, gdy sił zabrakło. To zwykle bolesna cena braku rozeznania, co do swoich możliwości. A że opłaca się ostrożność przekonał się Michał Złotnik (nr 89). Ruszył ostrożnie, ale „rozkręcał” się na trasie. W efekcie przybiegł na metę trzeci. Gratulacje!

Ciągle jestem na takim etapie treningu, że nie mogę walczyć z konkretnym człowiekiem. Muszę się zdać na „dostępne” mi teraz tempo, a dopiero w końcówce próbować walczyć. Stąd dużą część dystansu biegłem swoim tempem, nie reagując na przyśpieszenia rywali. Jednak, gdy do mety zostało około 1,5 km włączyłem „dopalacz” – lekko przyśpieszyłem. Poskutkowało – powoli doganiałem i wyprzedzałem zmęczonych biegaczy. Na mecie byłem ósmy w kategorii generalnej, ale w kategorii 50-latków byłem zdecydowanie najlepszy.

Znów podium. I to najwyższy jego stopień. Statuetkę wręczał mi Dyrektor MZK, dr Jerzy Manduk. Czy wiecie, że na początku lat 80. biegał kilka sezonów… na moich planach. Jako 35-latek pokonał 20 km w 1 godzinę i 16 minut! I ciągle biega!

Wśród kobiet znów najlepsza była Bogusia Zakrzewska. Był i szampan. „Sie państwo poczęstują!”

Pamiątkowe zdjęcie z Sylwią (z lewej), Bogusią (z prawej) i Anią Sadowską, jeszcze w 2004 roku czołową polską biegaczką na 800 m (rekord poniżej 2:04!), która w tym roku w Dublinie spróbowała już maratonu, ale marzy o powrocie w tym sezonie na bieżnię. Trzymamy kciuki Aniu za udany comeback!

Szymka Cybulskiego (z lewej) trapią od początku roku kontuzje, więc dopiero szykuje formę na drugą część sezonu. Kamil Manduk (tak, tak, biegający syn biegającego dyrektora Manduka) był tuż przede mną. Ale on specjalizuje się na średnich dystansach. 1:56,25 na 800 m przed dwoma tygodniami, to dobry prognostyk do rekordowego biegu na 1 500 m w najbliższy czwartek w Policach.
Marian, Łukasz i Marcin – dzięki za zdjęcia!

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>