Gdy byłem w Bydgoszczy zapadła decyzja MKOl o przyznaniu Londynowi praw organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku. Spośród trójki najpoważniejszych kandydatów: Madrytu, Londynu i Paryża, honoru tego, po raz pierwszy w historii olimpizmu trzeci już raz, dostąpiła stolica Wielkiej Brytanii. Byłem w Madrycie przed miesiącem i widziałem, jak dużo robili, by to oni, po raz pierwszy mogli zostać gospodarzem tego Święta Sportu. Obiecałem organizatorom PŚ w Triathlonie, że będę aż do momentu rozstrzygnięcia nosił na przegubie ręki plastikową bransoletkę, która była znakiem rozpoznawczym wszystkich zwolenników kandydatury Madrytu.
Obiecałem, więc słowa dotrzymałem. 6 lipca miałem się przekonać, czy te „czary-mary” przyniosą zamierzony skutek. Okazało się, że niestety nie.
O decyzji MKOl poinformował mnie obsługujący Mistrzostwa Polski Juniorów w Bydgoszczy, redaktor Janusz Kalinowski. Spytał mnie o moją opinię na ten temat.
Oto, co się „urodziło” podczas naszej rozmowy.