Wstyd przyznać, ale nigdy wcześniej nie byłem w rejonach nadbużańskich. Teraz mogłem nadrobić zaległości. Dzięki uprzejmości organizatorów, a zwłaszcza Piotra FEDORCZUKA, program pobytu obejmował nie tylko stronę sportową. Mieliśmy okazję zwiedzić nie tylko Białą Podlaską, ale także przepiękne okolice.
Oto fotorelacja:
Na ławeczce z Józefem Ignacym KRASZEWSKIM, który tu żył i tworzył.
W tych okolicach nie brakuje cerkwi, gdyż mocno zazębia się tu katolicyzm z prawosławiem.
A poniżej zdjęcia z fascynującego, prawie 200-kilometrowego objazdu okolic Białej Podlaskiej.
Kodeń:
Jabłeczna:
Janów Podlaski:
???
???
Serpelice:
W tle pierwsze kilometry Bugu, już tylko polskiego (wcześniej był granicą z Białorusią i Ukrainą)
Smakowity obiad urozmaicał powiew nadbużańskiego klimatu 😉
W drodze powrotnej nocowaliśmy w „biegowym” Hotelu BRZOZA w podbydgoskiej Brzozie. „Biegowym”, bo prowadzi go maratończyk Tomek GĄSIOREK. Tradycją jest organizacja obozu poświąteczno-sylwestrowo-noworocznego, z zawodami na 10 km w ostatnim dniu roku.
Dziękujemy za gościnę, Tomku 🙂
Vis-a-vis hotelu jest małe zoo, z gromadką strusi, saren i kozłów.
A to prezent od Piotra: domowy sękacz 🙂
Smak domowego sękacza dla mnie nie do podrobienia. Pyszna Sprawa! Smacznego!