Gliwiczanin Robert Krzak szykuje się do startu w maratonie bostońskim (18.04.). Na tydzień przed startem wziął udział w biegu na 10 km w Santa Cruz. Oto jego relacja:
Cześć Trenerze,
jestem już po biegu. Poszło mi nieźle. Zająłem pierwsze miejsce ogólnie. Stawka nie była mocna, bo najlepsi biegali półmaraton, ale i tak z czasem z Warszawy byłbym 6. ogólnie i 2. w kategorii. Od początku prowadziłem i nie oddałem zwycięstwa do końca, chociaż dwóch goniło mnie cały czas, a drugi próbował mnie wyprzedzić na dobiegu do mety. Ale minutówki pomogły
Ten duży talerz oczywiście oddałem od razu i zamieniłem na coś mniejszego. Trudno by było z czymś takim podróżować.
Czas wygląda super, ale jeden z zawodników miał GPS i prawdopodobnie brakowało ok. 300 metrów. Ale i tak dobrze, bo wczoraj miałem kłopoty z żołądkiem. Bałem się co będzie przed biegiem. Teraz już jest lepiej i leczę się amerykańskim piwkiem. Jutro lecę do Los Angeles i spotkam się z kolegą z Australii.
Brawo, gratulacje!
Pieknie