4Deserts.PL Team w komplecie ukończył Gobi March 2014!
W sobotę 7 czerwca nad jeziorem Sayram w Chinach zakończył się Gobi March 2014. Trasa zawodów liczyła 250 km, składała się z 6 etapów o długości od 14 do 68 km i przebiegała na wysokości o 471 do 2787 m.n.p.m! Zawody ukończyło 4 Polaków. Był to drugi i zdecydowanie najtrudniejszy etap projektu 4 pustyń świata, który realizuje 4Deserts.PL Team.
W niedzielę 1 czerwca do biegu przystąpiło 109 osób (22 kobiety 91 mężczyzn) z 41 krajów w tym 4 Polaków – Andrzej Gondek (39 lat, Warszawa), Daniel Lewczuk (39 lat, Warszawa), Marek Wikiera (45 lat, Gdańsk) i Marcin Żuk (39 lat, Piaseczno), tworzących 4Deserts.PL Team. Po 7 dniach rywalizacji mety dotarło 96 osób, w tym wszyscy nasi zawodnicy!
Zwycięzcami zawodów zostali widoczni na zdjęciu Hiszpan Chema Martinez oraz Meksykanka Isis Breiter. Uzyskali oni czas odpowiednio 25:56:34 oraz 37:02:06. Polacy zaprezentowali się doskonale – Andrzej Gondek zajął 4. miejsce ze stratą jedynie 3:35 do brązowego medalu (30:12:17), Marek Wikiera był 14. (35:09:19), Marcin Żuk 39. (44:30:24), zaś zmagający się z kontuzją od drugiego dnia biegu, Daniel Lewczuk 56. (49:25:54). Warto odnotować, że Andrzej Gondek został również zwycięzcą kategorii 30-latków! Szczegóły dotyczące wyników znajdują się na oficjalnej stronie internetowej zawodów www.4deserts.com
Chema Martinez i Andrzej Gondek
Największą trudnością zawodów okazał się być nie dystans, a wysokość i różnica wzniesień. Zawodnicy dotarli bowiem na wysokość blisko 2800 m.n.p.m. a najdłuższy z etapów odznaczał się deniwelacją wynoszącą blisko 2000 metrów!
Gobi March 2014 odbywał się w mongolskiej autonomicznej prefekturze Bortala i autonomicznej prefekturze Yili Kazakh w północno-wschodniej prowincji Xinjiang. Linię startu wyznaczono około półtorej godziny drogi od Bole – stolicy Bortali, u stóp Ałtaju. Bortala, co w języku mongolskim oznacza „brązowy step”, graniczy od północy i zachodu z Kazachstanem i jest znana ze swego unikalnego kolorytu kulturowego powstałego dzięki mieszaniu się wpływów różnych mniejszości etnicznych.
Pustynia Gobi, czyli arena numer dwa zmagań 4Deserts, to największa pustynia Azji i piąta co do wielkości na świecie. Jest także najbardziej wietrzną pustynią, nie licząc pustyń polarnych. Panuje tu bardzo zróżnicowany klimat i zależnie od topografii danego obszaru może to być klimat równinny, pustynny i górski. Temperatury sięgają w lecie 40°C, a w zimie
mogą spaść nawet do -24.4°C, przy czym suma opadów wynosi tylko 27 mm rocznie. Obszar, gdzie odbywał się Gobi March 2014, ze względu na swe graniczne położenie i odległość od Pekinu, pozostaje pod ścisłą kontrolą rządu chińskiego, w związku z czym niewielu jak dotąd obcokrajowców swobodnie poruszało się po tym terenie. Zawody były także specjalnie zabezpieczone na całej trasie przez liczne lokalne uzbrojone służby mundurowe, z uwagi na niebezpieczeństwo ataku ze strony ujgurskich separatystów, którzy w maju zorganizowali duży zamach w stolicy regionu Urumqi (zginęło wtedy ponad 30 osób).
Gobi March to drugi z czterech ultramaratonów wchodzących w skład cyklu zawodów 4Deserts Series – wydarzenia sportowego umieszczonego przez magazyn THE TIME na 6 miejscu w TOP10 najtrudniejszych wyzwań sportowych świata. Cykl organizowany jest od 2006 roku przez mającą siedzibę w Hong Kongu firmę Racing The Planet. Biegi rozgrywane są na 4 krańcowo różnych pustyniach świata – w 4 ekstremach klimatycznych. Są to: Sahara Race (gorąco), Gobi March (wietrznie), Atacama Crossing (sucho), Last Desert (Antarktyda – zimno).
Największym wyzwaniem oprócz 250 km dystansu, jest fakt, iż podczas całego biegu zawodnik biegnie z całym ekwipunkiem na plecach, w którym oprócz wymaganego sprzętu musi mieć pożywienie na tydzień przebywania na pustyni. Organizator zapewnia tylko wodę, namiot i opiekę medyczną, gdyż cały cykl rozgrywany jest w tzw formule self supported race.
Przebiegnięcie i ukończenie każdego z 4 biegów cyklu biegów gwarantuje wejście do klubu 4Deserts. Obecnie w tym klubie nie znajduje się żaden Polak. Ukończenie wszystkich 4 biegów w ciągu jednego roku kalendarzowego gwarantuje wejście do elitarnego klubu 4Deserts Grand Slam (Wielki Szlem). Obecnie jest na świecie zaledwie 28 osób (7 kobiet i
21 mężczyzn), którzy mogą się pochwalić takim osiągnięciem. W tym gronie jest zaledwie 7 Europejczyków.
W 2014 roku wyzwania zdobycia 4DGS podjęły się 22 osoby, ale na Gobi dotarło już tylko 19. Wśród nich oprócz 4 Polaków, było 5 Hiszpanów, 3 Amerykanów, Szwajcar, Duńczyk, Kanadyjczyk, Australijczyk, Nowozelandczyk, Koreańczyk oraz Japończyk. Ten ostatni, czyli Tadashi Murakami, był jednocześnie najstarszym uczestnikiem Gobi March (66 lat) i wciąż ma szansę być najstarszym Grand Slamerem. Tuż przed startem Gobi March na udział w Grand Slam zdecydowała się jeszcze Meksykanka oraz Kanadyjka, a już podczas zawodów ciężka kontuzja wyeliminowała z projektu jednego z Hiszpanów. Pozostali biegacze (w tym oczywiście Polacy) ukończyli zawody. Na półmetku, czyli po 2 pustyniach, jest zatem na całym świecie tylko 20 widocznych na zdjęciu śmiałków, którzy konsekwentnie zmierzają po Pustynnego Wielkiego Szlema.
20 osób (2 kobiety i 18 mężczyzn) aspirujących do zdobycia 4Deserts Grand Slam (Polacy ubrani w koszulki z orłem na piersiach)
Kolejne biegi cyklu 4Deserts zostaną rozegrane w dniach 5-12 października w Chile (pustynia Atakama) oraz w dniach 1-11 listopada na Archipelagu Szetlandów Południowych (Antraktyda).
Wszyscy czterej uczestnicy 4Deserts.PL Team uważają, że ich pustynny projekt biegowy ma wymiar znacznie większy, niż jedynie sportowy. Są przekonani o tym, że sportowca podziwia się za wynik, ale szanuje za postawę. Pragną, aby ich wysiłek był powiązany z celem charytatywnym. W przypadku Gobi była to pomoc dla chorego dziecka. 2 kwietnia na portalu siepomaga.pl została założona dedykowana zbiórka służąca zebraniu środków dla Blanki – dziewczynki, urodzonej w maju ubiegłego roku w 25. tygodniu ciąży. http://www.siepomaga.pl/r/4desertspldlablanki
Blanka wymaga stałej opieki i ciągłych badań. Rodzice są w ciężkiej sytuacji materialnej. Terminy na NFZ są tak odległe, że dla Blanki właściwie bezużyteczne. Bez pomocy tu i teraz nie ma zbyt wielkiej szansy na wyjście na prostą. Dlatego też Blanka i jej rodzice bardzo proszą o wsparcie. Biegacze 4Deserts.PL Team uważają, że heroiczna walka tej rodziny o funkcjonowanie w społeczeństwie jest warta wszelkich trudów i swój bieg zadedykowali Blance. Niezwykle symbolicznym jest fakt, że Blanka urodziła się 29 maja. A właśnie 29 maja – w jej pierwsze urodziny – czterej polscy biegacze wyruszyli na Gobi!
Internetowa zbiórka środków na operacje serduszka małej Blanki trwa do końca czerwca. Biegacze 4Deserts.PL Team apelują o wpłaty i dziękują za każdą złotówkę z głębi swoich pustynnych serc.
Szczegółowe informacje o biegowym projekcie Polaków można znaleźć na dedykowanej stronie internetowej www.4pustynie.pl oraz na funpage www.facebook.com/4desertspolska
KONTAKT:
Marcin Żuk
+48 501 929 207
marcin.zuk@xl.wp.pl