Blog

Podsumowanie sezonu biegowego

Kolejny sezon za nami. Zbyszek, Piotr, Marian, Krystian, Leszek, Piotr, Andrzej, Robert, a z przodu Grzegorz, Andrzej i ja – w rodzinnym gronie (wszyscy z żonami – niech żony poznają tych, z kim się ich mężowie „zadają”), Andrzej nawet z dziećmi (wiadomo, czym skorupka…) spotkaliśmy się w „naszej” Oberży Chłopskiej na obiadokolacji. Z nagrodami 😉

Oto „rodzinne” zdjęcie:

Po części „konsumpcyjnej” nastąpiła część „artystyczna” – wręczanie nagród.

Jak co sezon wszyscy wpisywali swoje Zobowiązania Produkcyjne, czyli zakładany wynik na mecie określonego maratonu. Zwyciężył Marian, który tylko 46 sekund pomylił się w tej ocenie podczas Poznań Maratonu (plan- 3:29:30, wykonanie – 3:28:44). Cóż, gdyby wtedy myślał o tej nagrodzie, pewnie stanąłby na 45 sekund przed linią mety, ale w ogniu walki pewnie o tym zapomniał. A i tak wygrał…

Warto dodać, że Krystian, który wręczył mu nagrodę, pomylił się w Berlinie ledwie o 52 sekundy (plan – 2:59:59, wykonanie – 3:00:51), a zajął dopiero 3. miejsce! To była rywalizacja!

Potem było wręczanie nagród w trzech innych kategoriach:

1. Srebrne usta – czyli najlepszy tekst z wyjazdów, zawodów, biegów, treningów – padły łupem Mariana, który przez cały sezon utrzymywał wysoki, mistrzowski poziom, a jego powiedzonka weszły już na trwałe do historii naszej grupy.

2. Największym twardzielem (osobą, która naszym zdaniem wykazała się największym hartem ducha, pracą, pokonywaniem trudności i innych, niekoniecznie przyjaznych sytuacji w trakcie sezonu) – został Leszek. Pomimo duuużych problemów z kolanem, po operacji, która okazała się nieudana, zaciskając zęby trenował systematycznie i… poprawił w Berlinie swój rekord życiowy o prawie 4 minuty (z 3:13:13 na 3:09:40!). Jak na bieg „bez jednego kolana” całkiem, całkiem… 😉

3. Mistrzem stylu, czyli „biegaczem z naszego grona, w którego wyglądzie, stroju, garderobie jest to coś, co sprawia, że możemy nazwać go hipsterem biegowych ścieżek lub Tomaszem Jacykowem Arkonki” został Andrzej. Jurorów urzekły zwłaszcza jego… białe skarpety kompresyjne do kolan, które idealnie współgrały z długimi (do kolan) spodenkami 😉

Ja, z uwagi na liiiczne wyjazdy w sezonie, tylko w okresie jesienno-zimowym byłem aktywnym biegaczem w tej grupie, ale… i mi się (coś) dostało.

Za co? Za…😉

Statuetka śliczna. Dziękuję. A na marginesie – ta o(d)porność – dotyczy na pewno ignorowania moich uwag dotyczących mojego „konika” –  techniki biegu. Dlaczego ciągle jeszcze Wasze RĘCE nie pracują!!! Już sił mi brak 😉

Coś mi się wydaje, że to ta statuetka była „modelem” do „zaprojektowania” pozy Maćka Kurzajewskiego w poniższej reklamie:

Tak złą techniką można biegać tylko w reklamie, albo… gdy ma się skrzydełka u stóp 🙂

Na szczęście podczas treningów z techniką biegu jest u Maćka znacznie lepiej – o całe 180 stopni.

Szkoda, że zabrakło na tym spotkaniu Mirka, Radka, Przemka, Zbyszka, Ryśka i kilku innych sobotnio-niedzielnych biegaczy, ale… już za rok kolejne spotkanie 😉

 

 

4 Komentarzy “Podsumowanie sezonu biegowego

  1. Witaj Jurku!

    Serdecznie pozdrawiam wszystkich Chłopaków z ferajny biegowej, którzy sa na zdjeciach, no i oczywiście samego Ojca Chrzestnego.
    Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym sezonie 13/14.
    By Wasze marzenie spełniły się co do joty.

    Pozdrawiam

  2. Witam. Kiedy będą w sprzedaży pańskie książki ? Zaczynam plan treningowy na złamanie 3 h w maratonie z bieganie.pl i bardzo by się przydały. Pozdrawiam

  3. Witaj Jerzy!

    No proszę nie tylko biegają, ale również szampańsko się goszczą. Gratuluję sympatycznego nastroju w tak zacnym gronie. Realizacji znów precyzyjnych planów w następnym sezonie – życzę i trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>