2012

Nowa życiówka – tętno spoczynkowe 32 ud./minutę

Żylaki miałem od zawsze - po rodzicach. Pamiętam, jak na jednym ze swoich pierwszych obozów kadry narodowej - w 1983 roku w Drzonkowie - Andrzej Sajkowski zobaczył go na mojej lewej łydce i powiedział: Oj, Jurek - z takim żylakiem to ty nie pobiegasz! Mylił się - to był dopiero początek mego zawodowego biegania. Przede mną była seria rekordów życiowych na wszystkich dystansach - od 1500 m do maratonu. Mimo groźnie wyglądającego żylaka na wierzchu lewej łydki. Przebiegałem z nim całe lata bez problemów. W 2002 roku - 10 lat po zakończeniu wyczynu - poszedłem do mego znajomego, znakomitego szczecińskiego...

Czytaj więcej →

Australia: Kosciuszko Run 2012

Witek Krajewski (z nr. 5) przesłał relację z biegu na Górę Kościuszki: Cześć Jurek,zgodnie z obietnicą parę słów na temat biegu na szczyt Góry Kościuszki, najwyższego szczytu Australii - 2228 m npm. Bieg był fantastyczny. Trasa dosyć trudna - cały czas pod górę. Pogoda idealnie biegowa, z wyjątkiem ostatnich 2 km. Sam szczyt był we mgle. Temperatura spadła bardzo mocno. Minusem biegu było to, że po 11 km ścigania się do mety trzeba było wracać z powrotem o własnych siłach, biegiem. Tak więc w sumie wyszło 22 km, 11 na gazie i 11 spacerowo. Organizacja wspaniała pod wodzą Pawła Gospodarczyka...

Czytaj więcej →

USA: Krystiana rekord na początek sezonu…

Krystian Stypuła przez miesiąc przebywał na Florydzie. W planie był start w półmaratonie... Oto jego relacja: Przyjechaliśmy do USA akurat w momencie, kiedy w Polsce pogoda się załamała, a tu - poprawiła. Zatem trafiliśmy "z szałasu pod dach" :-) Okolice znam dość dobrze, więc następnego dnia po przyjeździe pobiegłem na stadion miejscowej szkoły - odpowiednika naszego gimnazjum. Stadion pełnowymiarowy, z boiskiem do gry w futbol amerykański/piłkę nożną, kompleksem do gry w baseball, zapleczem i - co najważniejsze - z tartanową bieżnią. Cały sprzęt rozstawiony na bieżni to pozostałość po treningach drużyn szkolnych. Jak widać - nikogo nie "świerzbi ręka", żeby...

Czytaj więcej →

Dubai Marathon

Bożena Niewiadomy, jedna z bohaterek mojej książki "Maraton i ultramaratony", wystartowała 27 stycznia w Dubaju. Oto jej relacja: Rozpoczęłam szósty sezon biegowy z obietnicą, że będę więcej trenować, i przede wszystkim wybiegania, a nie biegać tak  "z marszu". Do Dubaju poleciałam z koleżanką Basią, która zadebiutowała w biegu na 10 km. Mam nadzieję, że Barbara to przyszłamaratonka. Bardzo się cieszę, iż poczuła "szczęście biegowe " i coś z niej będzie :-) na maratońskich trasach, czego jej życzę :-) Miałyśmy tylko 1 dzień na aklimatyzacje - słońce, widoki miasta i morze sprawiały, że czułam się wspaniale, zdrowo i szczęśliwie. Maraton bardzo...

Czytaj więcej →

Szczecin – Bieganie na mrozie

W planie OWB1 13 km + siła biegowa. O godz. 9:00 w Szczecinie temperatura wynosiła ok. -12 st. (termometr zewnętrzny w samochodzie pokazywał wprawdzie temp. -15 st. C, ale sądzę, że było to małe "oszustwo" spowodowane jazdą). Było bezwietrznie, więc odczuwanie zimna nie było niczym potęgowane. Ba, świecące od rana słoneczko sprawiało wrażenie, że jest cieplej, niż się wydawało. Grzegorz - po grudniowej operacji łąkotki powoli wprowadza się do biegania. Rysiek (ur. 1960) - z rekordami życiowymi z ub. roku 44:52 na 10 km i 1:45:28 w półmaratonie w tym sezonie  planuje progresje wynikowe, a w maratonie pokonanie bariery 3:30....

Czytaj więcej →

Szczecin: Koncert Czaczyka z „After Blues”

Zwycięzca "Must be the Music", gryfinianin Maciej Czaczyk, pojawił się w szczecińskim klubie "Słowianin", w którym dał pierwszy w tym roku koncert z zespołem "After Blues". "Blues to zawsze blues jest, nigdy nie zawiedzie", więc atmosfera na koncercie była wspaniała. Nie obeszło się bez kilku bisów na żywiołowe "żądanie" publiczności. Maciek udowodnił, że jest nadzieją na gitarzystę z najwyższej półki. Trzymam(y) kciuki! :)

Czytaj więcej →

Szczecin – Bieg Noworoczny

Tradycyjnie zacząłem sezon startem w Biegu Noworocznym dookoła Jez. Głębokie. Niestety, w tym roku organizatorzy nie popisali się. Lata tradycji i... organizacyjna klapa pod każdym względem. Aż trudno uwierzyć, że tak łatwa organizacyjnie impreza goniła błąd za błędem! Na szczęście biegaczom chodziło przede wszystkim o to, żeby się razem przebiec, a nie denerwować. No to się przebiegli... Na zdjęciu z wioślarskim mistrzem olimpijskim Konradem Wasielewskim i moim podopiecznym Krystianem Stypułą. Poznajecie? Ta dziewczyna z dwoma numerami (swoim i męża, a że mąż nie dojechał na start, a ona nie pamiętała, który do kogo należy, więc przyczepiła oba ;) to Joanna...

Czytaj więcej →

Australia – Hangover Handicap

Kolejny rok, to dla biegaczy kolejny sezon biegowy. Jak zwykle od kilku lat zaczynam go relacją Witka Krajewskiego z klubu Kembla Joggers. Hangover Handicap to tradycyjny już bieg otwierający nowy sezon. Po "przebalowanym" Sylwestrze (zdjęcie powyżej) zawodnicy spotykają się o godz. 16, by pobiegać. Witek napisał: Jest to bieg na 4 mile, czyli około 6,6 km. Jak ja skończyłem biegać,  to Ty przygotowywałeś się do biegu Noworocznego dookoła jeziora Głębokiego. W tym roku było ciepło, dobrze ponad 30 stopni. Dla statystyki trochę danych: - bieg ukończyły 72 osoby; - zwyciężył Chris Llewellyn z czasem 28:48; - najszybszy czas 24:33;  ...

Czytaj więcej →