W związku z dzisiejszym wyjazdem na maraton w Toruniu (nie, nie – nie będę tam biegał!) już dzisiaj musiałem zrobić pierwszy z treningów „szlifujących” pod bieg na dystansie 10 000 m zaplanowany na 20 czerwca. Po rozgrzewce zrobiłem 8 „tysiączków” na przerwach 4 minuty w truchcie (700 m). Wyszło następująco: 3:21 (t. 152); 3:17 (162); 3:17 (162); 3:20 (163); 3:18 (164); 3:17 (165); 3:15 (167); 3:08 (170). Samopoczucie bardzo dobre. Ja wam mówię: Jest dobrze 😉