Po długim, monotonnym treningu zimowym warto wiedzieć, jaki jest stan przygotowań do sezonu. Przełaje służą przede wszystkim ocenie wykonanej pracy. Aż 150 zawodników postanowiło sprawdzić na pięknej trasie w Lasku Arkońskim, co u nich „w trawie piszczy”!
Moi byli podopieczni (nie prowadzę już żadnej grupy w klubie): Zbyszek Murawski, Józek Zabielski oraz Mateusz Rycko (poznajecie? – to on „występuje” w filmach na płycie DVD dołączonej do mojej książki), byli na mecie zadowoleni. „Jest OK, w sezonie będą rekordy życiowe” – stwierdzili Józek i Mateusz. 41-letni Zbyszek na rekordy nie liczy, ale sądzi, że wyniki maratonów „oddadzą” ogrom pracy włożonej w przygotowania do nich. I ja mam taką nadzieję!Medale, puchary, kwiaty, moje książki i… kasa czekały na zwycięzców biegu. Nie tylko zwycięzców 🙂
Podium kobiet to: 1. m. Ania NICIŃSKA (UKS ÓSEMKA Police), 2. m. Emilia KUMOŚ (WLKS Wrocław) i 3. m. Paulina WŁODAREK (MKL Szczecin). Kolejne miejsca zajęły: Monika ANDRZEJCZAK (MKL Szczecin), Krystyna GLISZCZYŃSKA (BASZTA Bytów) i Monika FRANCZAK (UKS TORNADO Szczecin).
Mężczyźni: 1. m. Artur KOZŁOWSKI (MULKS MOS Siedlce), 2. m. Aleksandr NIKALAJUK (Ukraina), 3. m. Władimir TIMASZOW (Ukraina). Tuż za podium byli dwaj szczecinianie: Zbyszek MURAWSKI i Józek ZABIELSKI (nie ma ich na zdjęciu) oraz Maciej TWÓR z MOKASYNA Płoty.
W ogromnym napięciu czekano na wyniki losowania nagród wśród wszystkich, którzy ukończyli bieg. Rozlosowano książki i 15 nagród pieniężnych po 50 zł. Wszystkim warto było wystartować w tym biegu, ale szczęśliwcom, którzy wylosowali te nagrody, było szczególnie WARTO 😉
Biegacze wręcz dwoili i troili się walcząc na trasie z rywalami. Tu Zbyszek… „sześcioi” się, żeby stanąć na podium. To za mało – był czwarty! Gdyby się „ośmioił” wtedy może… 😉
Sześciojenie się pomogło Darkowi Czyżowiczowi – trenerowi IRONMANA Szczecin i czołowemu IRONMANOWI w swojej kategorii wiekowej na świecie. Był po biegu bardzo zadowolony.
„Kurosi” wystarczyło się „czworoić”, by wykonać zadanie 😉 Do mistrzostw świata we Włoszech jeszcze ma czas szlifować formę.
„Czarna” sześcioiła się, by… wygrać z córką Moniką. Udało się! Była 2 sekundy przed nią. Monikę usprawiedliwiał fakt, że w związku ze zbliżającą się maturą na systematyczne treningi nie ma zupełnie czasu. Chciała tylko ukończyć bieg w dobrej formie. Wznowi treningi na studiach.
Trzy koleżanki z biegowych tras: Monika Andrzejewska, Paulina Włodarek i zwyciężczyni – Ania Nicińska.
Dobry trener to biegający trener. Tomek Lewandowski nie zapomniał, że kiedyś był znakomitym biegaczem. Teraz trenuje – między innymi – swego brata Marcina (jest na obozie kadrowym w RPA). Najlepiej poznaje swych podopiecznych na wspólnych treningach. Wtedy widać wszystko jak na dłoni.
Bogdan Michoński wprowadzał mnie w tajniki biegania podczas mych pierwszych miesięcy wyczynowego treningu, czyli w roku 1977. Duuuuuużo mu zawdzięczam!
Na pierwszych imprezach studenckich był zwykle przede mną. To zdjęcie z zawodów akademickich w 1977 roku. Nic się nie zmieniliśmy – ot, włosy są krótsze 😉
Andrzej Brzozowski przyjechał na imprezę z „maratońskiego” Dębna. W niedzielę organizuje tam bieg na 10 km. Skorzystam z zaproszenia mnie na tę imprezę.
Dyrektor biegu – Marian Kosakowski, etatowy pracownik sponsora tytularnego imprezy – firmy STRABAG, był za bardzo zajęty przy organizacji, by wystartować w „swoim” krosie. Innych imprez nie odpuszcza. 2:52 w berlińskim maratonie kilka lat temu to niezła wizytówka biegowa – prawda? 🙂