Blog

Międzyzdroje: Mistrzostwa Polski w biegu na 10 000m

Międzyzdroje powitały swych gości zimnym (tylko 12 stopni) i dość silnym wiatrem – na plaży, jak widać, spacerowiczów niewielu. Uczestnikom MP zimno na pewno nie przeszkadzało, ale wiatr mógłby być słabszy. Jednak kto był w formie mógł nabiegać życiówkę. Czy trzeba czegoś więcej? Ano trzeba – silnych rywali! Z tym już było różnie.

Na starcie biegu kobiet tłoku nie było – ledwie 9 zawodniczek. Grażyna Syrek (pierwsza z prawej) zamierzała walczyć o minimum na ME – 32:40. Wydawało się, że rywalizacja z Justyną Bąk (10) daje taką szansę. Niestety, Grażyna była zdana wyłącznie na siebie, gdyż Bąk, wyraźnie nie w formie, zeszła z trasy już po 4 km.

Syrek uzyskała ostatecznie 33:16 (w tych warunkach to niezły wynik!), ale dziw bierze, że brązowy medal przypadł zawodniczce (Kamińskiej – 46), która została… dwukrotnie zdublowana 🙁

Mężczyzn było więcej, ale tłok na starcie organizatorzy zawdzięczają raczej 4-torowej bieżni, niż nadmiarowi chętnych do walki o medale MP. Tu minimum na ME wynosiło 28:45, i – słuchając rozmów przed biegiem – było kilku chętnych do jego uzyskania. Pażywiom, uwidim – jak mawiają Amerykanie.

Myślę, że gdyby nie Rafał Wójcik (13), mistrz Polski w maratonie, który zdecydował się pomóc kolegom i pociągnął prawie 4 km, a potem zszedł z bieżni, szans – choćby na złamanie 29 minut – nie było. Skończyło się jednak nieźle – Michał Kaczmarek (2) wygrał z wynikiem 28:48 (ciekawe czy wyjedzie na ME? – ma bowiem minimum EAA), a jeszcze Szost (42) „rozmienił” 29 minut. Życiówkę poprawił też brązowy medalista, reprezentacyjny przeszkodowiec – Popławski (8), ale zabrakło mu 5 sekund, by wejść do rodziny „28-minutowców”. Wydaje się jednak, że pod opieką trenera Kłoczaniuka jeszcze w tym roku pokona tę magiczną granicę. Oby!

Ciekawe rozstrzygnięcie padło w biegu na 1 500 m. Michał Bernardelli (74) rozprowadzał przez 1 000 m (2:26) Piotrka Krupę (72). Ten ruszył z długiego finiszu samotnie, ale w końcówce sił jednak zabrakło. Z 200 m do szaleńczego ataku poderwał się najlepszy polski junior, policzanin Marcin Lewandowski (61). Na 150 m przed metą łatwo minął Krupę i nie zagrożony, w stylu znamionującym jeszcze ogromne możliwości, poprawił rekord życiowy na 3:45,03. Brawo Marcin, brawo Tomek! Tak trzymajcie!

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>