Dzięki zaangażowaniu Ani i Marka Małeckich oraz ich „ekipy” debiut półmaratonu w mieście „GROCLINU” wypadł baaardzo okazale! Jak tak dalej pójdzie – za kilka lat będzie to miasto… Półmaratonu „SŁOWAKA”!
Jak przez 26 lat nie oglądałem Pana Jacka (nie licząc szklanego ekranu), to teraz widuję go… tydzień, w tydzień ;))) Wygląda nawet, że nawiążemy kontakt mailowy, gdyż mamy do przedyskutowania kilka tematów. A sposób odżywiania Pana Jacka – raz dziennie obfita kolacja – może być rewolucyjny, godny większego opracowania. Namawiałem Go, by przybliżyć „metodę Fedorowicza” szerszemu gronu zainteresowanych, chociaż daleki jestem od tego, by namawiać do niej biegaczy!