Takiej frekwencji nikt by w ubiegłym roku nie przewidywał. Ponad 800 zgłoszeń i aż 778 biegaczek i biegaczy na mecie – to wyniki ledwie raczkującego biegu organizowanego przez poznańskich „maniaców”! Przed miesiącem rekordowo w Trzemesznie, teraz w Poznaniu – oj, będzie się działo w tym sezonie biegowym. Hutnicy – szykujcie więcej szlachetnej stali na medale dla biegaczy!!! :)))
Linia startu znajdowała się przy maltańskim stoku narciarskim, po którym szusowała jeszcze grupa narciarzy.
Na miejsca, gotowi…
START! „Zapachniało”… Nowym Jorkiem 🙂 Sygnałem do startu był bowiem wystrzał armatni (jak podczas maratonu nowojorskiego). Lont odpalił, a potem na linię startu pobiegł biegający prezydent Poznania – Ryszard Grobelny. Wiceprezydent Frankiewicz także mignął mi na trasie. Niestety, prezydent Szczecina – Piotr Krzystek, nie biega. A szkoda – wszak w czerwcu (podobno) Szczeciński Półmaraton Gryfa, Bieg Uliczny o Puchary Prezydenta Miasta Szczecina. To by dopiero była sensacja, gdyby tak stanął na starcie „swojego” biegu. Puchar ode mnie – choćby za ukończenie – ma jak w banku :)))
Warto sprawdzić, czy stoper został włączony, gdyż na trasie można kontrolować międzyczasy.
Czyż nie piękny widok? Poznań ma swoją Maltę, a Szczecin Jez. Głębokie.
Do pokonania były dwa okrążenia. Biegacze biegli…
…biegli,
…biegli,
…biegli,
…biegli,
…biegli,
…biegli,
…i biegli.
Nie mogło zabraknąć wszechobecnej „Parasolki”! Do mety ma jeszcze całe okrążenie, ale to dla niej „pestka”. To przecież tylko 5 km.
To nie meta dla biegaczy, ale dla wioślarzy i kajakarzy. Stamtąd do „prawdziwej” mety było jeszcze około 400 m.
Przy linii mety czuwali sędziowie, dziennikarze i fotoreporterzy. Wśród nich Dorota „Doris” Świderska z portalu maratonczyk.pl Wygrał Michał Bartoszak (z prawej), a Andrzej Krzyścin był trzeci.
Rozdzielił ich Marcin Fehlau.
Piotr Benecki – „macher” portalu Biegaj z nami.
Wśród szczecinian: z „Kurosią” i „Czarną” oraz Zygmuntem i Ryśkiem. A było nas tu więcej!