26 i 27 września Krakowskie Przedmieście i Plac Zamkowy były do dyspozycji biegaczy. Robili tam, co lubią najbardziej, czyli biegali, biegali, biegali… Pod każdym względem rekordowa impreza na pewno byłaby jeszcze bardziej rekordowa, gdyby nie… „ładna, słoneczna pogoda”, która wielu z nich pokrzyżowała plany przedstartowe. Tyle słońca w całym mieście to było dużo za dużo, jak na rekordowe marzenia maratończyków.