27 marca 1988 r. – srebrny medal MP w maratonie wisi na mojej szyi. W tym roku miałem okazję na biegowo „zwiedzić” trasę maratonu dębnowskiego. Z Remim i Sebastianem Wierzbickimi przebiegłem 12-kilometrową rundę Dębno-Cychry-Dargomyśl-Dębno tak, jak biegłem tu przed 26 laty, czyli w odwrotnym kierunku, niż obecna trasa maratonu.
Poniżej małe retrospektywne zdjęcia – z teraz, i z 1988 roku. Miejsce to samo, ja o ponad ćwierć wieku starszy 😉
Tu jeszcze prowadziłem, ale po kilometrze zostałem doścignięty przez Wiktora Sawickiego.
Kończyłem bieg „na ostatnich nogach”. Potężny pęcherz na stopie wręcz uniemożliwiał mi bieg.
Nigdy wcześniej i nigdy później nie byłem „łapany” przez lekarkę na linii mety
Na szczęście skończyło się medalem, miejscem na podium 🙂