Bieganie jest modne? Fakt, jest coraz modniejsze. Jednak bieganie jest przede wszystkim POTRZEBNE! I to nie tylko dlatego, by się… odchudzić, co jest przeważającym powodem tej mody. Dla mieszkańców ZAPOWIEDNIKA bieganie jest ważną formą aktywności wspierającej terapię, która – jak mówił mi „Leon”, jeden z organizatorów biegu, ale i wychowawca w ZAPOWIEDNIKU – jest bardzo skuteczna w leczeniu różnego typu uzależnień. Start w maratonie, a choćby „tylko” w półmaratonie w Opaleniu, jest czymś o czym marzy niemal każdy z podopiecznych ośrodka. Treningi biegowe stanowią niemal codzienny punkt ich planu zajęć. Bo bieganie pozwala wprawdzie zrzucić nadliczbowe kilogramy, ale i zbudować cechy charakteru, których brakowało dotąd wielu ludziom. Z nimi łatwiej jest panować nad swoim organizmem, nad jego „zachciankami” – stajemy się „panami” swego ciała, umiemy decydować o wyborze drogi właściwej i dla nas, i dla niego.
Gdy na scenie – podczas ceremonii dekoracji – słuchałem wypowiedzi uczestników biegu… czasami łza kręciła mi się w oku. Nie wierzyłem, że ledwie „tylko” ukończenie tego biegu może być niemal punktem zwrotnym w życiu części jego uczestników. Mój maratoński debiut – 14 września 1980 roku podczas II Maratonu Pokoju w Warszawie – jest jedną z niewielu dat, które zostaną do ostatnich moich dni w mojej pamięci. Dla nich taką datą będzie 7 czerwca 2015 roku.
„Maratończyk” to brzmi dumnie, więc życzę mieszkańcom ZAPOWIEDNIKA powodzenia na „nowej drodze życia!” 🙂
Biegłem w półmaratonie, a nie w całym maratonie. Warto podkreślić, że trasa jest dość trudna, bo pofałdowana, ale przez to baaardzo malownicza. Oto fotorelacja z tego szczególnego biegu (brali w nim oczywiście udział także biegacze spoza ośrodka):
Czwórka prowadzących za technikę biegu nie otrzymała ode mnie nawet po czwórce 😉 Ręce, panowie, ręce 🙂
Zwycięzca maratonu – Artur Lewandowski, uzyskał na tej trudnej trasie dobre 3:03:27.
Czas na dekorację maratończyków:
Gratulacje!!!
Jestem dumna z Syna. Krystyna Dąbrowska