W tym roku mija 30 lat od pamiętnych igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Dla mnie szczególnie pamiętnych, bo miałem w nich wziąć udział, realizując sportowe marzenie życia. Niestety, (wredna) polityka pokazała swoją siłę zwyciężając z ideą olimpijską. Politycy polscy bez mrugnięcia okiem zaprzedali się sowieckiej idei bojkotu i zamiast w wymarzonym Los Angeles wzięliśmy udział w „dożynkowych” Zawodach Przyjaźni – mężczyźni w Moskwie, kobiety w Pradze…
Piąte kółko olimpijskie otrzymują tylko uczestnicy igrzysk. Cóż, dla mnie to wyróżnienie stało się tylko nic niewartym dowodem sprzedaży idei Sportu w imię „braterstwa i przyjaźni z ZSRR” (tylko Rumunia wyłamała się wtedy z tego bojkotu).
Z przeszkodowcami Bogusławem Mamińskim i Krzysztofem Wesołowskim na Placu Czerwonym…
Zapraszam do lektury artykułu z wrześniowego numeru miesięcznika Runner’s World, w którym wraz z Lucyną Langer-Kałek, Bogusławem Mamińskim i Ryszardem Ostrowskim wspominamy tamte wydarzenia.
Nie tyle potrzeba trenerów co mniej badziewnego jedzenia i picia w sklepach i w szkołach jak np. napoje o kaloryczności kilku obiadów