jerzy

Gryfice: II Gryficka Dziesiątka

Podczas II edycji Gryfickiej Dziesiątki, biegu po podgryfickich lasach, z wynikiem 40:12 zająłem pierwsze miejsce w kategorii M 50. Stać na najwyższym stopniu podium to dla biegacza zawsze coś najprzyjemniejszego. To czytelny dowód na to, że praca treningowa przebiegała prawidłowo, że warto było "inwestować" swoje siły w rozwój biegowy. Ale radości było duuużo więcej także z innych powodów. Tego typu biegi - w natłoku biegów ulicznych, których wręcz setki jest w polskim kalendarzu imprez biegowych - stanowią teraz wąski margines, ale zainteresowanie takim "powrotem do natury" rośnie. Także dlatego, że lasy są coraz chętniej udostępniane na tego typu imprezy. Dzięki...

Czytaj więcej →

Gołąbki k. Trzemeszna: Byłem gościem ;)

Grzegorz "WASYL" GRABOWSKI - prezes Fundacji Aktywne Trzemeszno, ale przede wszystkim autor fascynujących albumów "Pasja biegania", których do tej pory ukazały się trzy wydania, nie zasypia gruszek w popiele. Rokrocznie w ośrodku letnim w pobliskich Gołąbkach organizuje  "coś" biegowego. Gośćmi Fundacji byli już m.in. Darek "Tiger" Michalczewski czy gen. Roman Polko. W tym roku padło na mnie ;) W ramach spotkania z grupą wielkopolskich biegaczek i biegaczy przeprowadziłem 3-godzinny wykład w piątek, zaś w sobotę rano pobiegaliśmy po pobliskim lesie. Elementem spotkania w Gołąbkach jest też zabawa dla dzieci, w stylu wojskowym, organizowana przez wojskowych z Lublińca, a gościem, ale...

Czytaj więcej →

Maratońska Korona Ziemi: Mariusz Szeib 13. Polakiem w ekskluzywnym klubie

Kiedy 26 września 2004 oparty o barierkę pod Bramą Brandenburską płakałem jak bóbr zawdzięczałem to endorfinom – hormonom szczęścia, które cieliły się w moim ciele jak góry lodowe na Antarktydzie, a właściwie namnażały jak króliki australijskie. Myślałem wtedy, że właśnie osiągnąłem swój sportowy Mount Everest. Nie czułem już bólu rozgrzanych do czerwoności mięśni, nie dokuczały sine paznokcie, nie parzyły pęcherze na stopach, ani nie piekł mnie otarty naskórek pod pachami. Jedyne, co mnie zawstydzało, to stukot moich łez, które z impetem padały na berliński trotuar. Od czasów filmu „Rio Bravo” z Johnem Wayne, zawsze bardzo wstydziłem się, kiedy starannie pielęgnowany przeze mnie wizerunek...

Czytaj więcej →

Opalenie: II Maraton Fundacji DASZRADE

Bieganie jest modne? Fakt, jest coraz modniejsze. Jednak bieganie jest przede wszystkim POTRZEBNE! I to nie tylko dlatego, by się... odchudzić, co jest przeważającym powodem tej mody. Dla mieszkańców ZAPOWIEDNIKA bieganie jest ważną formą aktywności wspierającej terapię, która - jak mówił mi "Leon", jeden z organizatorów  biegu, ale i wychowawca w ZAPOWIEDNIKU - jest bardzo skuteczna w leczeniu różnego typu uzależnień. Start w maratonie, a choćby "tylko" w półmaratonie w Opaleniu, jest czymś o czym marzy niemal każdy z podopiecznych ośrodka. Treningi biegowe stanowią niemal codzienny punkt ich planu zajęć. Bo bieganie pozwala wprawdzie zrzucić nadliczbowe kilogramy, ale i zbudować...

Czytaj więcej →

ORP „Sęp” w Szczecinie

Gdy do nabrzeża Wałów Chrobrego podczas tegorocznych Dni Morza przybił ORP "Sęp", okręt podwodny Marynarki Wojennej, mimo obecności pięknego rosyjskiego "Siedowa" i naszego "Daru Młodzieży", najdłuższa kolejka zwiedzających była właśnie do "Sępa". Wielu chciało na własne oczy zobaczyć, jak wygląda on od środka, "od kuchni". Uff, nie zamierzałem poświęcać kilku godzin, by zejść pod poziom Odry. Jako dowódca plutonu czołgów średnich znam ciasnotę "kabiny" załogi T55, więc cena przekonania się o ciasnocie we wnętrzu okrętu podwodnego wydawała mi się nazbyt wygórowana, jak na moje możliwości czasowe. Na szczęście w załodze "Sępa" są też biegacze. Dla wielu z nich... Szczecin =...

Czytaj więcej →

Drzonków: Sympozjum Biegowe „Biegać mądrze”

    Mekką polskiego maratonu jest dzisiaj bez wątpienia Szklarska Poręba. Nie zawsze tak było. W okresie największej świetności tej konkurencji w Polsce, czyli w latach 80. ub. wieku, kadra trenowała rzecz jasna w Szklarskiej Porębie, ale już w latach 70. "odkryto" Krynicę-Zdrój, zaś na początku lat 80. podzielonogórski Drzonków, słynący już wtedy z ośrodka pięcioboju nowoczesnego, w którym szlify mistrza olimpijskiego wypracowywał Janusz Gerard PYCIAK-PECIAK (mistrz z Montrealu). Potem - już w latach 90. (w Barcelonie) - pięciobojowymi mistrzami zostali także Arek SKRZYPASZEK oraz jego drużyna z Maćkiem CZYŻOWICZEM i Darkiem GOŹDZIAKIEM. Te trzy złote medale są dzisiaj chlubą...

Czytaj więcej →

Tarnowo Podgórne: Półmaraton „Bieg Lwa”

Wystartowałem, chociaż z założenia potraktowałem ten start jako trening w II zakresie. Ruszyłem tempem ok. 4:10/km (przez 2-3 kilometry biegłem nawet za pacemakerem na... 1:30 - chyba trochę przegiął!) ;) , by z piątki na piątkę delikatnie przyśpieszać: 2. piątka po 4:08/km, trzecia po 4:06/km, a ostatnie kilometry już po ok. 4:04-4:05/km. Wyszło (netto) 1:26:48, czyli zgodnie z założeniami. Poniżej z lewej mój były rywal - Mirek GOŁĘBIEWSKI ze swoją podopieczną...              Ruszamy...    Był czas na bieg, był czas na pogaduszki i wspólne sweetfocie ;)          Kończę pierwszą z trzech rund......

Czytaj więcej →

Żagań: Biegają bo Lubią…

Latałem wielokrotnie do Japonii, Australii czy nawet do położonej "na końcu świata" Nowej Zelandii, a - będąc od urodzenia Lubuszaninem, ze Świebodzina - nigdy dotąd nie byłem w... lubuskim Żaganiu :( A przecież w Żaganiu od wielu lat odbywa się znany i lubiany przez biegaczy słynny Cross Żagański o puchar Wielkiej Ucieczki, dla upamiętnienia ofiar Stalagu VIIIC. Mi - niestety - nigdy nie było po drodze do Żagania, zawsze w tym czasie miałem inne plany. Ale... W tym roku zostałem zaproszony przez wiceburmistrza Piotra Kowalskiego (na zdjęciu u góry z przodu, w zielonej koszulce) jako gość honorowy na tegoroczną 41....

Czytaj więcej →

Arkadiusza Gołębiewskiego maraton nr 2…

Arek Gołębiewski z Ciechocinka, mój podopieczny z BIEG-ajni SKARŻYŃSKI-eGo, po raz drugi wziął udział w biegu maratońskim. Rekord życiowy poprawiony o ponad 20 minut jest dowodem na to, że nie marnował czasu na treningach. Oto jego fotorelacja z tego biegu:   Maraton Nr 2 – Marzenia są po to by je spełniać  15.05.2015 r. – to data, której już pewnie nie zapomnę. To dzień, w którym po raz drugi wystartowałem w maratonie. Miał to być maraton pełen niespodzianek. Miał dać mi odpowiedź na pytanie, czy dam radę pobiec go szybciej, niż za pierwszym razem, trenując w tym sezonie tylko i...

Czytaj więcej →

Świecie: II Bieg Rycerski

Nazwałem świecki Bieg Rycerski najbardziej klimatycznym biegiem, w jakim dotąd startowałem. I nie jest to tylko kurtuazja w stosunku do organizatorów, którzy zaprosili mnie do Świecia na drugą edycję tego biegu. Bo świecczanie do maksimum wykorzystali fakt, że mają u siebie średniowieczny pokrzyżacki zamek, który odgrywa niebagatelną rolę w tej imprezie: jest miejscem lokalizacji Biura Zawodów, miejscem startu i mety biegu, pierwsza runda (2-kilometrowa) prowadzi wokół zamku, dekoracja odbywa się w jego klimatycznych podziemiach (i na swój sposób... klimatyzowanych, bo panuje tam przez cały rok niemal stała temperatura, co jest normalne w tego typu pomieszczeniach), zwycięzcy biegu zostali uroczyście pasowani...

Czytaj więcej →