Przed rokiem wygrał Sławek Kąpiński (nr 81), a przed dwoma laty Bartek Mazerski. Obaj przyjechali walczyć w tym roku. Kto wygra tym razem ?
Temperatura minus 7 stopni i leżące gdzieniegdzie na szosie „błoto pośniegowe” nie sprzyjało biegaczom, ale mimo tego na starcie półmaratonu pojawiła się prawie 450-osobowa grupa miłośników biegania. Ruszyli w samo południe.
Gdzie dwóch się bije… Po 1 godzinie 7 minutach i 38 sekundach na mecie pojawił się zwycięzca – Paweł Ochal z Zawiszy Bydgoszcz.
Bartek Mazerski był trzeci (1:08:36), ulegając także Marcinowi Kuflowi (1:08:18). Sławek Kąpiński dobiegł czwarty (1:09:56). Dopiero po biegu okazało się, że Bartek poszedł mocno do nawrotu, oderwał się od rywali, ale gdy po nawrocie biegaczom zaczął przeszkadzać mroźny wiatr, przemarznięte mięśnie Bartka zaczęły szwankować. Na 15 km dwaj rywale biegli już razem z nim. Chwilę potem… „odjechali”. Gdyby – jak oni – biegł w długich rajstopach…???
A może przesadzam? Jemu było za zimno w krótkich rajstopach, gdy na mecie pojawił się jakiś biegacz biegnący tylko w spodenkach, nawet bez koszulki! Z drugiej strony – przybiegł prawie pół godziny za zwycięzcą, więc… gdyby był ubrany jak trzeba…???
Marek Gadajewski z SBBP rekordu życiowego nie pobił, ale z 4 kg nadwagi nie biega się szybciej! W Paryżu podczas maratonu ma już ważyć „lepiej”. Trzymam za słowo!
Jacek Kajko (nr 70) „szedł jak burza”! Im bliżej mety, tym szybciej. Ostrożny początek to jednak najczęściej bardzo skuteczny bieg. W efekcie poprawił swój rekord życiowy na 1:31:24, choć zupełnie się tego nie spodziewał. Jacek o kilka sekund pokonał świetnego kiedyś maratończyka – Kazia Marczuka, który postanowił „zabrać się za siebie” i znów aktywnie walczyć na biegowych trasach. Jeszcze kilka… kilogramów i będzie – jak dawniej – śmigał maraton w 2:16!
Irek Niewiarowski biegł, jak zwykle, w barwach klubu o nazwie SEJM RP. Nie ma co się dziwić – jest posłem. Przygotowania do kolejnych Mistrzostw Świata Parlamentarzystów (Kraków, 8 maja) idą pełną parą. Dowód? Rekord życiowy poprawiony w tak ciężkich warunkach! Wreszcie złamał granicę godziny i czterdziestu minut (1:39:03). Gratulacje!