1986

·   W lutym biegam „na końcu świata” – w Nowej Zelandii. Jestem tam przez cały miesiąc. To jeden z najprzyjemniejszych miesięcy w moim życiu, którego słodycz przerwała tylko pokazywana co kilka minut w telewizji katastrofa Chellengera – promu kosmicznego, który eksplodował zaraz po starcie. W maratonie w Auckland (start o godzinie 6 rano – tam jest środek lata!) zająłem 2. miejsce. Do pełni szczęścia, złamania 2:15, zabrakło 40 sekund. Badania jakie przechodzę po maratonie dzięki pomocy opiekującego się mną tam trenera Jana Panzera wykazują, że „mam zdrowie”! Mogę trenować mocno, gdyż organizm nie jest „zarżnięty” dotychczasową pracą treningową. To dla mnie ważna wskazówka! Wyniki wskazują też, że Wiesiek Dubiel, z którym jestem w Auckland (czasem 2:17:17 zajął 5. miejsce), musi uważać, gdyż trenuje na granicy możliwości swego organizmu. A skutki jej przekroczenia mogą być opłakane. Podróż powrotna – od chwili wyjazdu na lotnisko w Auckland do chwili przyjazdu do Szczecina – trwała 52 godziny. Poznałem po drodze lotniska w Sydney, Singapurze (najpiękniejsze, jakie znam!), Bangkoku i Taszkiencie, gdzie mieliśmy międzylądowania. W pociągu do Szczecina miła dziewczyna spytała: Pan taki opalony, czy nie wraca pan z Bułgarii?! Opalenizna mogła się wtedy kojarzyć tylko z urlopem w Bułgarii. Ale już w lutym?

·   6 kwietnia w Dębnie ponownie wywalczam medal MP w maratonie. Znów brązowy, choć czas mam rewelacyjny! Mając w świadomości wyniki badań w Nowej Zelandii „otworzyłem się na całość”! W momencie ataku Niemczaka na 25 km nie wahałem się iść za nim, ale chwila nieuwagi wystarczyła, by zyskał 20-30 metrów. To wystarczyło, by samotnie już zmierzać do mety. Po złoty medal i rekord Polski. Mój nowy rekord życiowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. 2:11:42 to ponownie wynik klasy mistrzowskiej międzynarodowej. Dał też nominację do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy. Od roku tylko o tym marzyłem! Ten maraton był najszybszym biegiem w historii tej konkurencji w Polsce. I chyba w żadnym kraju na świecie 12 zawodników z jednego kraju nie złamało 2:14! Wiesiek Dubiel był cieniem samego siebie. Nie uwierzył w „przepowiednię z Auckland” i trenował bez żadnych barier ochronnych. Przez prawie dwa lata nic mu nie wychodziło. Jeszcze tylko raz – w 1988 roku – pobiegnie poniżej 2:20 (2:18:14 w Madrycie), ale zaraz potem zakończy wyczynowy trening. Mój podopieczny Zbyszek Mosiądz uzyskał w Dębnie 2:18:54. Zajął dopiero 35. miejsce, ale był chyba szczęśliwszy ode mnie!  On też znacznie przekroczył swoje oczekiwania.

·   19 kwietnia ożeniłem się wreszcie 🙂 Mam już przecież 30 lat.

·   W czerwcu poprawiłem rekord życiowy na… 1500 m (3:50,8)!

·   Mój podopieczny Robert Kowalski zdobywa brązowy medal MP seniorów na dystansie 5000 m. Na finiszu uległ tylko Psujkowi i Gralakowi.

·   W Stuttgarcie zajmuję 15. miejsce w Mistrzostwach Europy. Znów mam skurcze po 30 km! Czyżbym i teraz nie „dopilnował” potasu, sodu i magnezu? Szkoda – forma była wyśmienita, ale w maratonie – mimo wyśmienitej formy – nie zawsze uzyskuje się oczekiwane wyniki!

 

Miejsce w rankingach ogólnopolskich:

·  5. – maraton – 2:11:42

 

Kalendarium:

22.01.-20.02. Auckland (Nowa Zelandia): treningi i starty, w tym:

1.02.  Wang New Zealand Marathon – 2. m. – 2:15:39

7.02. Koncert Boba Dylana i Toma Petty’ego

16.02. 10 K Shore-To-Shore – 10 km – 3. m. – 30:19

10-26.03. Drzonków: obóz kadrowy

6.04. Dębno: Mistrzostwa Polski w maratonie –  brązowy medal – 2:11:42 (RŻ)

27.04. Berlin Zachodni: 25 km de Berlin –  13. m. – 1:18:43

6.05. Szklarska Poręba: obóz kadrowy

25.05. Szczecin: Szczecińska Dwudziestka – 20 km – wygrałem – 1:03:04

31.05. Stargard: mityng – 1500 m – 2. m. – 3:56,9 – wygrał Kowalski (3:56,2)

14.06. Stargard – mityng – 1500 m – 9. m. – 3:50,9 (RŻ) – wygrał Grzegorz Basiak (POMORZE Stargard) (3:39,7)

17.06. Warszawa: Memoriał Kusocińskiego – 5000 m – nie ukończyłem biegu

28.06. Grudziądz: Mistrzostwa Polski – 10 000 m – nie ukończyłem biegu

7-23.07. Krynica: obóz kadrowy

3.08. Wieleń: VII Bieg im. Noji’ego 25 km – wygrałem – 1:21:44

11.06. Drzonków: obóz kadrowy

30.08. Stuttgart (RFN): Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce – maraton – 15. m. – 2:16:40

6.09. Sopot: zawody II ligi – 5000 m – 4. m. – 14:27,0

12.10. Melbourne (Australia): Budget Melbourne Marathon – 3. m. – 2:19:49

3-19.12. Drzonków: obóz kadrowy

 

W sezonie przebiegłem 6 690 km.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>