Blog

Warszawa: Targi Sport Rekreacja

Przyjeżdżających do Warszawy wita, a odjeżdżających żegna… Otylia Jędrzejczak. Jest wielka. I kropka.

Targi od lat odbywają się w Pałacu Kultury i Nauki. Zaraz po wejściu natknąłem się na Janka Stanisławczyka z Olesna. Janek dwukrotnie gościł mnie podczas swych Oleskich Biegów Pokoju, których był duszą i ciałem.

Targi targami, ale wydarzeniem podczas ich trwania miała być próba bicia rekordu Polski w biegu 24-godzinnym na ruchomej bieżni. Swój własny rekord w pałacowej scenerii zamierzał poprawić Marek Schuster. To duża propaganda biegania wymagająca sporych zabiegów logistycznych. Kierowania tym przedsięwzięciem podjął się Piotr Benecki – „macher” popularnej wśród biegaczy witryny www.biegajznami.pl (stoi obok mnie).

Marek ruszył punktualnie w południe. Od prawie 26 sekund jest już na „trasie”. Zadeklarował, że „zarobione” podczas tej próby pieniądze w całości przekaże na konto fundacji, która zbiera fundusze na leczenie znanej polskiej biegaczki – Basi Szlachetki, walczącej z rakiem. Spikerkę podczas trwania próby w mistrzowski sposób prowadził FREDZIO z grupy biegowej SBBP.

I do mnie były pytania. Tu udzielam wywiadu dla radia ESKA.

Gdy Marek walczył z dystansem ja ruszyłem na zwiedzanie wystawców. Natknąłem się na naszą gwiazdę, byłą rekordzistkę świata na 100 m przez płotki – Grażynę Rabsztyn, która działa w Polskim Komitecie Olimpijskim.

Następnego dnia na stoisku PKOl był mistrz olimpijski z Monachium – Zygmunt Smalcerz, a także dyrektor Centrum Edukacji Olimpijskiej – Bogdan Sobieraj, na ręce którego przekazałem swoją książkę dla biblioteki CEO.

W sobotnie południe, przy ogłuszającym dopingu kibiców, Marek zakończył swój bieg. „I ja tam byłem, miód i wino piłem”. No, nie miód i nie wino, ale lampkę szampana wychyliłem – za nowy rekord, który od tego momentu wynosił 206,9 km.

Zmagania Marka z dystansem miały kilka dramatycznych momentów. Najgorzej było w nocy, po 12-13 godzinach biegu. Żołądek odmawiał posłuszeństwa. Zresztą zobaczcie sami, jak przebiegała próba.

Umęczony trzydniowymi zmaganiami targowymi postanowiłem zrobić coś dla swego ciała. Odnowa biologiczna? Proszę bardzo! Zdecydowałem się wejść do komory kriogenicznej. W temperaturze minus 160 stopni Celsjusza szybko doszedłem do siebie.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>